Do przykrych dla polskiego kibica scen doszło tuż przed domowym meczem AS Romy z Dynamem Kijów w 3. kolejce fazy ligowej Ligi Europy. W podstawowym składzie na to spotkanie znalazł się Nicola Zalewski. Gdy spiker Stadio Olimpico wyczytał nazwisko Polaka, fani zasiadający na trybunach odpowiedzieli głośnymi gwizdami (Więcej: TUTAJ). W ostatnich tygodniach regularnie kwitują w ten sposób występy 22-latka, który znajduje się w ich coraz większej niełasce.
Zalewski od kilku miesięcy zbiera słabe oceny za swoje występy w klubie. Atmosfera wokół niego zagęściła się, gdy fiaskiem zakończyły się rozmowy ws. sprzedaży reprezentanta Polski do Galatasaray. Kluby miały dojść ze sobą do pełnego porozumienia, jednak ruch ten zablokował sam piłkarz, który ostatecznie zdecydował się pozostać w Rzymie.
Został nawet za to odsunięty od pierwszego składu Romy, jednak wrócił do kadry, gdy poważnej kontuzji nabawił się Alexis Saelemaekers. Stworzyło to bowiem dziurę na lewej stronie obrony, którą wypełnił właśnie Polak (więcej: TUTAJ). We wrześniu trenerem Romy został Ivan Jurić, który zastąpił na tym stanowisku Daniele De Rossiego. Nowy szkoleniowiec zaczął stawiać na Zalewskiego, jednak jego występy nadal spotykają się z dużą krytyką włoskich mediów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Niesamowite show młodego bramkarza. "To naprawdę się wydarzyło"
Sytuację Zalewskiego w rozmowie z WP SportoweFakty skomentował Gabriele Spaletta. Dziennikarz włoskiego serwisu siamolaroma.it dość jednoznacznie wypowiedział się na temat jego relacji z fanami rzymskiego zespołu.
- Myślę, że relacje między Zalewskim a kibicami są praktycznie nie do naprawienia. Zalewski to zawodnik o solidnych umiejętnościach technicznych, które wie, jak zaprezentować w reprezentacji Polski, ale w Rzymie od miesięcy notuje ciągły regres. Aby odzyskać zaufanie kibiców, musiałby zaliczyć serię świetnych występów, a wątpię, żeby to nastąpiło - przekonywał redaktor.
Przypomnijmy, że obecny kontrakt Zalewskiego z Romą wygasa wraz z końcem tego sezonu. Chociaż niedawno we włoskich mediach pojawiły się informacje, że klub negocjuje z 22-latkiem przedłużenie umowy, to sytuacja z meczu z Dynamem Kijów może wskazywać na to, że dni Polaka w Rzymie są już policzone.
- Moim zdaniem, niezależnie od tego, kto będzie trenerem w styczniu, spróbują go sprzedać. Jeśli się to nie uda, pożegna się z klubem po tym sezonie - podsumował Spaletta.