Raków faworytem, ale Stali nie lekceważy. "Po zmianie trenera gra w inny sposób"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Rakowa Częstochowa
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Rakowa Częstochowa

Raków Częstochowa i Stal Mielec mają zupełnie inne cele. Gospodarze walczą o mistrzostwo Polski, a mielczanie o utrzymanie. I choć różnice są duże, to Raków nie zamierza lekceważyć przeciwnika.

Raków Częstochowa do liderującego Lech Poznań traci cztery punkty i zajmuje trzecie miejsce w tabeli. Stal Mielec sklasyfikowana jest na 14. miejscu i ma tylko dwa "oczka" zaliczki nad strefą spadkową. Taki bilans sprawia, że to Raków jest faworytem.

Częstochowianie jednak z marszu nie przypisują sobie kolejnych punktów i nie lekceważą niżej notowanego przeciwnika.

- Przygotowujemy się do kolejnego meczu. Chcemy wrócić na ścieżkę wygrywania i ten mecz domowy jest dla nas istotny w tym kontekście, bo szczególnie tutaj u siebie chcemy kontynuować tą passę i zadowolić naszych kibiców i wygrać to spotkanie ze Stalą. Przeciwnik jest może z dolnych rejonów tabeli, ale po zmianie trenera na pewno gra w sposób inny, w sposób bardziej intensywny - powiedział trener Marek Papszun.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Hat-trick to jedno. To trafienie można oglądać bez końca!

- Te dane są dość wyraźne. Ostatni mecz bardzo dobry w ich wykonaniu więc musimy dobrze się do tego meczu nastawić. Bo w kontekście przygotowań jesteśmy jakby na dobrym poziomie. Kwestia tylko realizacji tego później w meczu - stwierdził trener Rakowa.

Nie wiadomo, kto w Rakowie zagra na szpicy. Wszystko przez problemy zdrowotne Patryka Makucha.

- Myślę, że sytuacja jest trochę w zawieszeniu. Zobaczymy. Jesteśmy w fazie decydowania, w którym kierunku mamy iść. Niby to wygląda coraz lepiej, ale nie na tyle zadowalająco, żeby myśleć optymistycznie o przyszłości. Kwestia dni pokaże, jakie decyzje w jego sprawie zapadną - stwierdził Papszun.

Początek sobotniego meczu Rakowa ze Stalą o godzinie 14:45.

Komentarze (0)