Spotkanie przeciwko Manchesterowi City było wyjątkowe dla Rubena Amorima, który po raz ostatni prowadził Sporting CP. Szkoleniowiec wkrótce przeniesie się do Manchesteru, ponieważ kilka dni temu podpisał kontrakt z "Czerwonymi Diabłami".
Lepszego zakończenia tej przygody nie mógł sobie wymarzyć. Choć początek wtorkowego meczu był zły. Już w czwartej minucie gola dla rywali strzelił Phil Foden. Po błędzie jednego z zawodników rywali Anglik wbiegł w pole karne i trafił do siatki.
Piłkarze Sportingu Lizbona wyrównali jeszcze przed przerwą. Konkretnie dokonał tego Viktor Gyokeres, który jest w fenomenalnej formie. "Obywatele" doskonale zapamiętają nazwisko Szweda, bowiem ten zanotował hat-tricka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Szczególna data. Żona Wasilewskiego pokazała wspólne zdjęcia
Po przerwie napastnik wykorzystał dwa rzuty karne. Jedno trafienie dołożył także Maximiliano Araujo.
Manchester City ostatecznie poległ aż 1:4. Powoli można mówić o małym kryzysie, bo "Obywatele" przegrali trzecie spotkanie z rzędu.
Zespół Pepa Guardioli zapewne odczuwa falę kontuzji, która nadeszła z impetem. Od dłuższego czasu kontuzjowany jest zdobywca Złotej Piłki, Rodri. W dodatku wyłączeni z gry we wtorek byli m.in. John Stones, Jack Grealish czy Ruben Dias.
Jednym z nielicznych pozytywów jest powrót Kevina de Bruyne. Belg zmagał się z problemami zdrowotnymi od połowy września.
Sporting CP - Manchester City 4:1 (1:1)
0:1 - Phil Foden 4'
1:1 - Viktor Gyokeres 38'
2:1 - Maximiliano Araujo 46'
3:1 - Viktor Gyokeres 49'
4:1 - Viktor Gyokeres 80'