Legia Warszawa po trzeciej kolejce Ligi Konferencji została wiceliderem tabeli. Polski zespół bez większych problemów pokonał Dinamo Mińsk 4:0. Białoruski zespół miał niewiele argumentów, aby postawić się drużynie prowadzonej przez Goncalo Feio.
Od dłuższego czasu był wiadomo, że w czwartkowy wieczór futbol może zejść na dalszy plan. Tak też było, bo dużo mówi się o manifestacjach politycznych, których było pełno przez całe spotkanie. Białorusini mieszkający w Polsce wykorzystali okazję, aby uderzyć w reżim Aleksandra Łukaszenki
Na stadionie przy ul. Łazienkowskiej pełno było obraźliwych przyśpiewek w kierunku dyktatora. Do tego doszły transparenty oraz biało-czerwono-białe flagi, które są symbolem białoruskiej opozycji. Był tylko jeden wyjątek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Hat-trick to jedno. To trafienie można oglądać bez końca!
W pewnym momencie na sektorze, który kibice Legii udostępnili Białorusinom, można było dostrzec kobietę z oryginalną flagą czerwono-zieloną. Nie ma pewności, że była ona zwolenniczką Łukaszenki, choć ludzie sprzeciwiający się dyktatorowi starają się z nią nie utożsamiać.
"Na trybunach była jedna kobieta z czerwono-zieloną flagą reżimu, ale szybko opuściła sektor" - komentuje niezależny białoruski portal tribuna.com.
Co się stało z tą kobietą, tego nie wiadomo. Można ją dostrzec na poniższym nagraniu, które w portalu X udostępnił Piotr Kamieniecki z TVP Sport.