Nawet Macron komentuje to, co stało się w czwartek w Amsterdamie

Getty Images / Na zdjęciu: protesty w Amsterdamie, Emanuel Macron
Getty Images / Na zdjęciu: protesty w Amsterdamie, Emanuel Macron

Izraelscy kibice zostali zaatakowani w Amsterdamie po meczu Ajaksu z Maccabi Tel Awiw. Sytuacja wywołała oburzenie prezydenta Francji Emanuela Macrona.

W tym artykule dowiesz się o:

W czwartkowy wieczór Ajax Amsterdam mierzył się na własnym obiekcie z Maccabi Tel Awiw w meczu 4. kolejki Ligi Europy. Gospodarze ostatecznie wygrali 5:0. W całej Europie dużo więcej niż o przebiegu spotkania mówi się jednak o atakach na izraelskich kibiców, do których doszło po ostatnim gwizdku sędziego.

Do Amsterdamu przyleciała licząca około 3 tysięcy osób grupa fanów Maccabi. Izraelskie media donoszą, że kilkudziesięciu z nich zostało zaatakowanych w różnych częściach Amsterdamu. Agresorzy wykrzykiwali w ich stronę hasło "wolna Palestyna".

Obrażenia miało ponieść co najmniej 10 Izraelczyków. Miejscowe MSZ informowało, że nie może skontaktować się z dwoma osobami.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Kompromitacja bramkarza. Kuriozalny gol w Meksyku

Sytuacja oburzyła polityków i to nie tylko izraelskich. Głos w tej sprawie zabrał m.in. prezydent Francji, Emmanuel Macron.

"Przemoc wobec obywateli Izraela w Amsterdamie przypomina najbardziej haniebne godziny w historii. Stanowczo ich potępiam i udzielam wsparcia rannym. Francja będzie w dalszym ciągu niestrudzenie walczyć z odrażającym antysemityzmem" - napisał Macron.

Policja w Amsterdamie informowała, że w związku ze starciami aresztowano 57 osób. Miało do nich dojść w kilku miejscach ścisłego centrum miasta. W zamieszczonym przez służby komunikacie nie podano jednak, kto był agresorem, a kto ofiarą napaści.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty