W ostatnich tygodniach FC Barcelona była nie do zatrzymania na krajowym podwórku i przed meczem z Realem Sociedad nie zanosiło się na to, że zaliczy potknięcie. Spotkanie nie ułożyło się po myśli Roberta Lewandowskiego i spółki.
Reprezentant Polski był bliski szczęścia w 13. minucie. Wprawdzie Lewandowski znalazł drogę do siatki, jednak po analizie VAR jego gol został anulowany w kontrowersyjnych okolicznościach. Sędzia zasygnalizował spalonego. Szalę zwycięstwa na korzyść gospodarzy przechylił natomiast Sheraldo Becker.
Bramkarz Realu był praktycznie bezrobotny. FC Barcelona przez 90 minut oddała pięć strzałów, w tym ani jednego celnego. Dla porównania, rywale łącznie sześć razy zagrozili bramce Inakiego Peni.
ZOBACZ WIDEO: Parada sezonu? Niewykluczone. Jak on to wyjął?!
"Barcelona po raz pierwszy od 24 września 2014 roku nie oddała ani jednego celnego strzału na bramkę w meczu La Ligi. Było to wtedy w Maladze i miała 69 proc. posiadania piłki. W niedzielę sytuacja była niemal identyczna (70 proc. posiadania piłki)" - wyliczył w serwisie X "MisterChip".
Serwis statystyczny "Opta" dodał, że to druga sytuacja z udziałem Barcelony na przestrzeni ostatnich 20 lat (od sezonu 2003/24). To kamyczek od ogródka trenera Flicka. Jak dotąd jego podopieczni nie mieli problemów ze skutecznością.