W nocy pojawiło się nagranie. Już wtedy zaczęły krążyć plotki o Lewandowskim

Twitter / Adria Albets / Robert Lewandowski
Twitter / Adria Albets / Robert Lewandowski

Robert Lewandowski nie weźmie udziału w zgrupowaniu reprezentacji Polski z powodu urazu pleców. Już dzień przed oficjalnym ogłoszeniem tej decyzji w mediach społecznościowych pojawiały się pierwsze doniesienia o problemach zdrowotnych napastnika.

W niedzielę (10 listopada) FC Barcelona rozegrała ostatnie spotkanie w La Lidze przed listopadową przerwą reprezentacyjną. "Duma Katalonii" musiała uznać wyższość Realu Sociedad 0:1. Udział w meczu wziął Robert Lewandowski.

Starcie to było niezwykle pechowe dla polskiego napastnika. Nie dość, że jego bramka została anulowana przez system VAR, co wzbudziło sporo kontrowersji (więcej TUTAJ), to w dodatku "Lewy" nabawił się urazu. Efekt?

Rezygnacja z przyjazdu na zgrupowanie reprezentacji Polski. Pierwsze doniesienia o tym, że 36-latek zmaga się z kontuzją, pojawiły się już w niedzielny (10 listopada) wieczór. Dziennikarz Adria Albets poinformował o tym na X-ie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Kompromitacja bramkarza. Kuriozalny gol w Meksyku

"De Jong z trudem opuścił szatnię, podobnie jak Lewandowski po ciosie w plecy" - czytamy w mediach społecznościowych (do wpisu dołączono nagranie wideo, na którym widać wychodzącego z szatni napastnika).

Jak poinformował w komunikacie Polski Związek Piłki Nożnej, Lewandowskiego czeka około dziesięć dni przerwy. To oznacza, że reprezentacja Polski w meczach z Portugalią i Szkocją będzie musiała sobie radzić bez swojego kapitana.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty