Na piątek, 15 listopada zaplanowane zostało przedostatnie spotkanie reprezentacji Polski w fazie grupowej Ligi Narodów UEFA. Nasza kadra udała się na wyjazd z uwagi na starcie z Portugalią, z którą przegraliśmy w Warszawie 1:3.
Standardowo już przy rywalizacji na wyjeździe Biało-Czerwoni mogli liczyć na mocne wsparcie ze strony kibiców. Jeszcze przed startem spotkania ci odśpiewali dwie zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
Z kolei w 13. minucie meczu w odbiornikach można było usłyszeć takie przyśpiewki jak "hej Polska gol", "jesteśmy zawsze tam, gdzie nasza Polska gra" "Polska, Biało-Czerwoni" czy "Polska, Polska". W dopingu naszym fanom pomaga bębniarz, który pojawia się praktycznie na każdym meczu kadry narodowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ trafienie w Meksyku! Trafiła z ponad 40 metrów
Komentujący to spotkanie Dariusz Szpakowski przekazał, że w Porto pojawiło się około 2 tysięcy kibiców z naszego kraju. Nie dość, że zajęli komplet miejsc w sektorze gości, to pojawili się również na miejscach przeznaczonych dla fanów gospodarzy.
Mimo że kibice reprezentacji Portugalii licznie wypełnili trybuny Estadio do Dragao, to w głównej mierze na stadionie panuje cisza. Wrzawa podnosi się tylko, gdy ich ulubieńcy są w okolicy pola karnego Polaków.
Jednak w drugiej połowie gospodarze kilkukrotnie dali fanom powody do radości. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Portugalii 5:1, a dwa gole zdobył 39-letni Cristiano Ronaldo. Honorowym trafieniem dla naszej kadry popisał się debiutant Dominik Marczuk.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ trafienie w Meksyku! Trafiła z ponad 40 metrów