0:15. Były trener Legii kompromituje się z kadrą. I te wymówki!

Getty Images / Jurij Kodrun / Na zdjęciu: Stanisław Czerczesow
Getty Images / Jurij Kodrun / Na zdjęciu: Stanisław Czerczesow

Bilans reprezentacji Kazachstanu pod wodzą Stanisława Czerczesowa jest wręcz zatrważający. Szkoleniowiec, zamiast szukać przyczyn tak słabej postawy swojej drużyny, stawia na absurdalne wymówki.

Kazachstan w fazie grupowej Dywizji B Ligi Narodów UEFA poniósł aż pięć porażek i zanotowała tylko jeden remis w pierwszym spotkaniu. W tym czasie zawodnicy Stanisława Czerczesowa nie strzelili ani jednej bramki, a stracili ich aż 15. Aż 1/3 w niedzielnym meczu z Norwegią.

Na stadionie w Oslo największą gwiazdą był Erling Haaland. Napastnik Manchesteru City zanotował przed własną publicznością hat-tricka, mając ogromny wkład w wysokie zwycięstwo gospodarzy 5:0. Ekipa gości była tylko tłem na murawie.

Oprócz Norwegii Kazachstan rywalizował w grupie również z Austrią i Słowenią. Trafił więc na mocniejszych rywali, co może być małym usprawiedliwieniem dla ekipy Czerczesowa. Doświadczony szkoleniowiec postanowił znaleźć wytłumaczenie tak słabej postawy swojej drużyny.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ trafienie w Meksyku! Trafiła z ponad 40 metrów

- W Astanie graliśmy na sztucznej murawie, gdzie mieliśmy przewagę. Zanim tu przyjechałem, nie było nikogo, kto by się nad tym zastanawiał. Kalendarz jest zaprojektowany w taki sposób, że praktycznie nie mamy dodatkowych dni na przygotowanie. Był taki czas wcześniej - stwierdził, cytowany przez portal sports.ru.

Tegoroczne mecze w Lidze Narodów Kazachstan rozgrywał na stadionie w Ałmatach. Zdaniem trenera inna murawa była niekorzystnym czynnikiem dla zespołu. - Za rok wracamy do Astany, chociaż w Ałmatach zostaliśmy przyjęci znakomicie. Straciliśmy jednak przez to pewien procent przewagi z powodu braku sztucznej murawy - dodał rosyjski szkoleniowiec.

Takie wymówki z ust Czerczesowa jeszcze kilka lat temu byłyby nie do pomyślenia. 61-latek był bowiem uznawany za specjalistę w swoim fachu. Polscy kibice byli tego świadkami w sezonie 2015/16, kiedy Rosjanin poprowadził Legię Warszawa do mistrzostwa i zwycięstwa w Pucharze Polski.

Komentarze (1)
avatar
PrawdaBoli1
18.11.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Bo on taki bezczelny Anton to właśnie dlatego myśleli czy go zatrudnić w PZPNie. Czy ja dobrze pamiętam te artykuły?