Nie przyjechaliśmy murować bramki - komentarze trenerów po meczu Lech Poznań - Korona Kielce

Nie było niespodzianki w spotkaniu Lecha Poznań z Koroną Kielce. Goście zaprezentowali się bardzo dobrze, momentami byli nawet stroną przeważającą, lecz nie potrafili zamienić swoich sytuacji na gole. Decydujący dla losów pojedynku okazał się ostatni kwadrans. Wówczas Tomasz Mikołajczak dwukrotnie umieścił piłkę w siatce i sprawił, że trener Jacek Zieliński odetchnął. Zupełnie inaczej na te trafienia zareagował Marcin Sasal. Szkoleniowiec gości, patrząc na poczynania swoich podopiecznych, przez długi czas mógł mieć uzasadnioną nadzieję na dobry wynik.

- Gratuluję Lechowi zwycięstwa. Gospodarze zagrali do końca i zdołali wywalczyć trzy punkty. Mimo wszystko jestem zadowolony z postawy swoich zawodników. Nie przyjechaliśmy do Wronek murować bramki. Nie kalkulowaliśmy, zagraliśmy o trzy punkty i długo zanosiło się na to, że możemy osiągnąć sukces. Najbardziej żałuję niewykorzystanej sytuacji Pawła Buśkiewicza. Wówczas powinien paść gol. Niestety zawiodła skuteczność. Widowisko było dobre, moja drużyna zaprezentowała się pozytywnie i dlatego uważam, że wiosną ze spokojem powalczymy o utrzymanie - powiedział na pomeczowej konferencji Marcin Sasal.

Jak sobotnie zawody ocenił opiekun Kolejorza? - Cieszę się ze zwycięstwa, tym bardziej, że momentami pokazaliśmy niezłą grę. Myślę, że ten występ był zdecydowanie lepszy niż tydzień temu przeciwko Piastowi Gliwice, a warto pamiętać, że nasza sytuacja kadrowa była jeszcze gorsza. Oprócz wyniku, mamy też inne powody do zadowolenia. Z dobrej strony zaprezentowała się młodzież, która dość licznie pojawiła się w składzie. Najważniejsze jest jednak to, że wreszcie przełamał się Tomasz Mikołajczak, który wcześniej był zawiedziony swoją nieskutecznością - stwierdził Jacek Zieliński.

Po ostatnim tegorocznym spotkaniu nie mogło zabraknąć pierwszych podsumowań. Lech spędzi przerwę zimową na 3. miejscu w tabeli ze stratą ośmiu punktów do liderującej Wisły Kraków. Czy ta pozycja zadowala poznaniaków? - Osiągnęliśmy niezły wynik, choć zdaję sobie sprawę, że apetyty wśród kibiców były zdecydowanie większe. Warto jednak pamiętać, że nie omijały nas problemy, borykaliśmy się z wieloma kontuzjami. Możemy oczekiwać na rundę wiosenną z umiarkowanym spokojem. Myślę, że do żadnych osłabień w zespole nie dojdzie. Każdy wie, że jeśli mamy walczyć o najwyższe cele, to nie możemy pozwolić sobie na pozbywanie się kluczowych graczy. Powinniśmy raczej dążyć do wzmocnienia składu - dodał Zieliński.

Źródło artykułu: