W sobotę Leicester City przegrało przed własnymi trybunami 1:2 z Chelsea w meczu 12. kolejki Premier League. "Lisy" notują trudny powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej. Zespół zgromadził tylko dziewięć punktów i zajmuje 16. miejsce w tabeli, z zaledwie "oczkiem" zapasu nad strefą spadkową.
Kilka godzin po sobotniej porażce niektórzy piłkarze Leicester byli już w Kopenhadze, gdzie bawili się w luksusowym klubie nocnym Museo. Szczegóły opisuje duński dziennik "Ekstra Bladet". Jego dziennikarze informują, że w zabawie uczestniczyli reprezentanci Danii Jannik Vestergaard i Victor Kristiansen, a także inni zawodnicy "Lisów", w tym m.in. Harry Winks i Conor Coady.
Media społecznościowe obiegły nagrania przedstawiające przebieg imprezy. Piłkarze z szerokimi uśmiechami uczestniczyli w zabawie. Obok nich widniał też baner o treści "Enzo I Miss U", czyli "Enzo, tęsknie za tobą". To wiadomość skierowana do byłego trenera Leicester Enzo Maresci, który obecnie prowadzi... Chelsea.
ZOBACZ WIDEO: "Nie takie nazwiska przegrywają". Kibice bronią selekcjonera Probierza
Smaczku całej historii dodaje fakt, że następnego dnia z pracą pożegnał się dotychczasowy trener Leicester, Steve Cooper. Władze klubu poinformowały o tym w oficjalnym komunikacie zamieszczonym w mediach społecznościowych. Walijczyk objął drużynę przed startem tego sezonu i poprowadził ją tylko w 14 oficjalnych meczach.
Co ciekawe, według angielskich mediów Cooper był skonfliktowany z niektórymi uczestnikami sobotniej imprezy. "The Telegraph" informuje o jego chłodnych relacjach z Winksem i Vestergaardem. Duński stoper w pewnym momencie obecnego sezonu miał zostać wykluczony przez trenera z zajęć z resztą zespołu. Między tą dwójką doszło też podobno do ostrego spięcia na boisku treningowym.