Spoliczkował rywala, a teraz przeprasza. "Jest mi wręcz głupio"

Twitter / YouTube / Piast Gliwice / Na zdjęciu: Jakub Czerwiński przeprosił za swoje zachowanie
Twitter / YouTube / Piast Gliwice / Na zdjęciu: Jakub Czerwiński przeprosił za swoje zachowanie

- Przerosły mnie ambicja i wola walki, którym dałem upust w niezbyt rozsądny sposób - mówi Jakub Czerwiński, który w końcówce meczu Górnika Zabrze z Piastem Gliwice uderzył rywala i otrzymał za swoje zachowanie czerwoną kartkę.

Była trzecia minuta doliczonego czasu gry, kiedy Jakub Czerwiński walczył w polu karnym z Erikiem Janzą. Z pewnym momencie Polak się zamachnął i wyprowadził soczysty cios w głowę przeciwnika (------> WIĘCEJ).

Janza padł na murawę niczym rażony piorunem. Sędzia Paweł Raczkowski i jego asystent początkowo nie dostrzegli przewinienia, ale po obejrzeniu kilku powtórek arbiter nie miał wątpliwości i Czerwiński został wyrzucony z boiska z czerwoną kartką.

Dzień po meczu Czerwiński wystosował oświadczenie, w którym przeprasza za to, co zrobił.

- Chciałbym przeprosić za swoje zachowanie, które nie przystoi nie tylko kapitanowi Piasta Gliwice, ale również piłkarzowi zawsze starającemu się grać fair - czytamy w oświadczeniu na platformie X (dawniej Twitter).

- Dziś, dzień po meczu, jest mi wręcz głupio obejrzeć powtórkę tamtego zdarzenia. Wydaje mi się, że przerosły mnie ambicja i wola walki, którym dałem upust w niezbyt rozsądny sposób, łagodnie ujmując - kontynuował.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ależ to był strzał! Można oglądać i oglądać

- Nie chcę odnosić się do postawy rywali, szukać usprawiedliwień czy licytować się, kto bardziej zasłużył na czerwoną kartkę i kiedy. Przegrywaliśmy wyrównany derbowy mecz po golu w końcówce, za nami nieudane poprzednie spotkania. W mojej ocenie powinniśmy osiągnąć lepsze wyniki, po prostu dało się z nich wyciągnąć więcej. Zresztą sam też miałem piłkę meczową, którą muszę wykorzystać... - przyznał Czerwiński.

- Czasami, gdy bardzo czegoś chcesz i bardzo ci na tym zależy - zwłaszcza w sporcie - jest odwrotnie. Trzeba jednak reagować inaczej, niż ja wczoraj. Tak czy inaczej - zawiodłem. Prawdopodobnie czeka mnie pauza za kartkę. Po powrocie udowodnię, że można grać ostro, ale fair - jak do tej pory - podsumował Czerwiński.

Istotnie. Można z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że obrońca Piasta nie zagra już w 2024 roku w piłkę. Otrzyma karę dyskwalifikacji od dwóch meczów w górę.

Komentarze (3)
avatar
Franciszek Nowak
26.11.2024
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Co w tym dziwnego? Poniosły go nerwy.Teraz przeprasza. 
avatar
Piotr K
26.11.2024
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
A co można się spodziewać od kopacza kawałka nadmuchanej skóry??? 
avatar
Stan
25.11.2024
Zgłoś do moderacji
41
20
Odpowiedz
Spoliczkował rywala, a teraz przeprasza. To chyba lepiej, niż by nie przeprosił? A Podolski nikogo nie będzie przepraszał. Tak powiedział.