Problemy Skry Częstochowa ciągną się od kilkunastu miesięcy. Klub padł ofiarą remontu infrastruktury, a konkretnie budynku klubowego i sztucznego boiska. Wtedy zlikwidowano trybuny, co okazało się dużym problemem.
Klub rozgrywa swoje mecze w Betclic II lidze bez udziału publiczności. W ten sposób Skra jest pozbawiona wpływów ze sprzedaży biletów i karnetów. Trudno także rozmawia się ze sponsorami, którzy mogliby reklamować się na stadionie. Reklam nie ma jednak kto oglądać.
Ratunkiem jest budowa trybun, ale problemem jest to, że teren, na którym miałyby one powstać nie należy do miasta.
ZOBACZ WIDEO: Tego nie powstydziłby się nawet Ronaldo. Co za bramka!
- Z dość dużym niepokojem śledzimy pertraktacje między Urzędem Miasta a PKP związane z zamianą terenów i gruntów, na których ma stanąć ta trybuna. Sprawa bardzo się przeciąga. Druga kwestia, która nie napawa nas optymizmem, to na pewno fakt, że w przyszłorocznym budżecie nie znalazły się żadne środki na zabezpieczone środki na powstanie tej trybuny. Mówimy tutaj o kwocie trzech, góra czterech milionów złotych, od których tak naprawdę zależne jest być albo nie być klubu - powiedział rzecznik prasowy Skry, Bartłomiej Jejda, w rozmowie z Radiem Jura.
Skontaktowaliśmy się częstochowskim magistratem, by dowiedzieć się, jak wygląda kwestia rozmów z PKP S.A. na temat zamiany działek, co byłoby rozwiązaniem problemów Skry.
- Miasto ciągle nie jest właścicielem działki, na której mogłyby stanąć trybuny, a tak samorząd nie ma możliwości inwestowania - nawet w zakresie wykonania projektu - w nieruchomość, którą nie dysponuje - powiedział nam Włodzimierz Tutaj, rzecznik prasowy UM Częstochowy.
- Oczywiście, aby obiekt był w pełni funkcjonalny, budowa trybuny od strony południowej jest jak najbardziej uzasadniona. Obiekt powinien być kompletny, aby spełniał swoje funkcje i służył także kibicom - po zrealizowanej przebudowie i modernizacji - zapewniono.
Okazuje się, że Skra padła ofiarą własnego pomysłu zgłoszonego do budżetu obywatelskiego. - Trzeba jednocześnie raz jeszcze przypomnieć, że możliwości usytuowania miejsc dla widzów po przeciwnej, północnej stronie obiektu - uniemożliwiła znacząca rozbudowa budynku klubowego zgłoszona przez Skrę do miejskiego budżetu obywatelskiego i realizowana równolegle z zasadniczą przebudową stadionu - dodał Tutaj.
- Nowa trybuna może zostać zaprojektowana i postawiona wyłącznie w sytuacji dysponowania przez miasto terenem. Dlatego od dłuższego czasu Urząd Miasta stara się o zamianę działek z PKP, co jednak - niestety - trwa długo, w związku z procedurami, które musi przejść PKP. Konieczne było więc m.in. wyłączenie ministerialną decyzją działki kolejowej z tzw. terenów zamkniętych, później trwał proces wyłączania jej z gruntów PKP PLK - tłumaczy Tutaj.
Obecny właściciel zlecił też wycenę nieruchomości i potrzebne są jeszcze zgody korporacyjne ze strony PKP. Wtedy będzie można przystąpić do zamiany. Kiedy to się stanie? - To zależy głównie od postępu procedur po stronie PKP, miasto ma od dawna działkę przeznaczoną i przygotowaną do transakcji zamiany - zakończył Tutaj.