Dramat 22-latka. Mamy komentarz eksperta

Getty Images / Gabriele Maltinti / Edoardo Bove zasłabł podczas meczu Serie A
Getty Images / Gabriele Maltinti / Edoardo Bove zasłabł podczas meczu Serie A

Edoardo Bove zasłabł podczas niedzielnego meczu Serie A i prosto z murawy został przewieziony do szpitala. - W mojej dziedzinie takie sytuacje nazywamy "nieuniknioną rzadkością" - mówi nam prof. Artur Mamcarz, ekspert medyczny PKOl ds. kardiologii.

Dramatyczne sceny rozegrały się w niedzielę (1.12) podczas meczu Fiorentiny z Interem Mediolan. W 17. minucie spotkania na murawę osunął się piłkarz zespołu z Florencji, Edoardo Bove. Koledzy utworzyli wokół niego korytarz życia, by medycy mogli udzielić mu pomocy. Niedługo potem nieprzytomny zawodnik został przewieziony do szpitala.

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Artura Mamcarza. Ekspert medyczny PKOl ds. kardiologii w rozmowie z WP SportoweFakty ocenił, że badania, którym obecnie poddawani są  profesjonalni piłkarze, nie są w stanie wykryć wszystkich ukrytych wad kardiologicznych  grożących podobnymi sytuacjami.

- Wygląda na to, że u piłkarza Fiorentiny doszło do zatrzymania krążenia. Nie mamy jednak dostępu do informacji, które pozwalają ocenić, co do tego doprowadziło. Wiedzą to pewnie tylko osoby, które sprawują nad nim opiekę medyczną. Włosi są jednym ze światowych liderów w dziedzinie kardiologii sportowej, można więc przypuszczać, że Bove przeszedł przekrojowe badania. Niedzielną sytuację musiało wywołać coś, czego one nie wykryły - dodał.

- W kardiologii sportowej stosujemy określenie "nieunikniona rzadkość". Istnieje wiele wad kardiologicznych, które mogą prowadzić do nagłego zatrzymania krążenia. Nie ma narzędzi diagnostycznych, które byłyby w stanie całkowicie wykluczyć ryzyko wśród piłkarzy. Zabezpieczenie medyczne imprez sportowych sprawia jednak, że zawodnicy mają większe szanse na przeżycie niż inni przedstawiciele populacji - przekazał ekspert.

ZOBACZ WIDEO: Tego nie powstydziłby się nawet Ronaldo. Co za bramka!

W ostatnich latach na największych arenach piłkarskich kilkukrotnie dochodziło do podobnych incydentów. Podczas Euro 2021 roku na stadionie w Hampden rozegrała się dramatyczna walka o życie Christiana Eriksena. Na boisku zmarło też kilku piłkarzy, w tym m.in. Marc-Vivien Foe, Miklos Feher, Antonio Puerta, Patrick Ekeng czy Cheick Tiote. Rzadziej takie sytuacje mają miejsce wśród przedstawicieli innych sportów. Mamcarz tłumaczy, dlaczego tak się dzieje.

- To nie tak, że piłkarze są jakąś szczególnie narażoną grupą. Po prostu futbol jest znacznie popularniejszy niż inne sporty. Jest dużo więcej piłkarzy niż np. młociarzy czy tenisistów, naturalnym jest więc, że wśród nich pojawi się więcej osób dotkniętych ukrytymi wadami. Z tego powodu nie można całkowicie wykluczyć takich sytuacji, jak ta z niedzielnego meczu Seria A. Kardiologia sportowa zajmuje się minimalizowaniem tego ryzyka  - podsumował ekspert.

Jeszcze w niedzielę Fiorentina poinformowała, że medycy przywrócili krążenie i oddech u 22-latka. Bove odzyskał również przytomność. Wykluczono  uszkodzenia układu nerwowego i układu krążeniowo-oddechowego.

Najnowsze informacje z Półwyspu Apenińskiego również są optymistyczne. "Edoardo Bove dobrze spędził noc, rano został ekstubowany. Jest przytomny i odpowiada na pytania" - donosił portal sports.sky.it.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty