Fatalny scenariusz dla Szczęsnego. Flick jest nieugięty

Getty Images
Getty Images

Według informacji sport.es, mimo zakontraktowania Wojciecha Szczęsnego, trener FC Barcelony Hansi Flick podkreśla, że Inaki Pena pozostaje głównym bramkarzem zespołu. Szczęsny może nie zadebiutować nawet w Pucharze Króla.

FC Barcelona szybko zareagowała na kontuzję ter Stegena, ogłaszając 2 października podpisanie kontraktu Wojciechem Szczęsnym, który kilka tygodni wcześniej ogłosił zakończenie kariery. Jego przyjście spotkało się z entuzjazmem, a wielu kibiców uznało go za najlepszą opcję na rynku.

Po oficjalnym ogłoszeniu transferu oczekiwano, że Szczęsny szybko zastąpi dotychczasowego bramkarza. Sam Szczęsny zapewniał, że jest gotowy do gry.

- Przygotowywałem się przez te dwa tygodnie, aby być w formie. Czy zagram, czy nie, to decyzja trenera, ale psychicznie jestem gotowy - mówił.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to wymyślił! Gol bezpośrednio z rzutu rożnego

Jednak trener Hansi Flick ostudził te oczekiwania. 19 października na konferencji prasowej przed meczem z Sevillą powiedział, że jego numerem jeden jest Inaki Pena.

- Cieszę się, że mówi, iż jest gotowy do gry, ale nie ma powodu, aby zmieniać bramkarza. Inaki Pena zagra przeciwko Sevilli. Jesteśmy bardzo zadowoleni z Peni i nie ma powodów, aby teraz dokonywać zmian ani w lidze, ani w Lidze Mistrzów. To moje obecne stanowisko - mówił Flick.

Minął ponad miesiąc od tych wypowiedzi, a sytuacja nie uległa zmianie. Przed meczem z Mallorcą Flick ponownie potwierdził swoje stanowisko.

- Inaki jest w dobrej formie, dobrze się spisuje i nie mamy planów, aby Szczęsny zadebiutował. Inaki jest numerem jeden - przyznał.

Te słowa zamykają jakiekolwiek publiczne spekulacje na temat zmiany bramkarza i rodzą pytania, czy Szczęsny zagra nawet w Pucharze Króla, który dla Barcelony rozpoczyna się w styczniu. Flick wysyła jasny sygnał do Peni: ufa mu i widzi w nim pierwszego bramkarza, mimo że wśród kibiców dyskusja nadal trwa.

Tymczasem Szczęsny akceptuje sytuację bez protestów, a sam hiszpański bramkarz podkreśla profesjonalizm i koleżeństwo Polaka, który wspiera zespół, mimo braku szans na grę.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty