- Dwa dni powinny wystarczyć na dogranie ostatnich szczegółów - powiedział selekcjoner zapytany kiedy oficjalnie będzie opiekunem kadry. Kolejny raz zapowiedział, że nie zgodzi się na żaden okres wypowiedzenia umowy. - To była niepoważna propozycja. Nigdy bym się na coś takiego nie zgodził. I nie zgodzę się, jeśli temat powróci w negocjacjach - zapowiedział Smuda.
Selekcjoner jest również przekonany, że będzie pracował z wybranymi przez siebie współpracownikami, mimo początkowych rozbieżności finansowych pomiędzy PZPN i Tomaszem Wałdochem oraz Jackiem Kazimierskim. - Ta sprawa jest na szczęście rozwiązana. Panowie są już praktycznie dogadani. Tak przynajmniej zapewnił mnie sekretarz generalny Zdzisław Kręcina - wyjaśnił.