W ostatnim, sobotnim meczu ligi włoskiej pokazał się Juventus FC. Drużyna Thiago Motty była podbudowana zwycięstwem 2:0 z Manchesterem City w Lidze Mistrzów i także w meczu Serie A była gospodarzem. Stara Dama gościła ostatniego w tabeli beniaminka. Venezia FC z trudem zdobywa punkty potrzebne do utrzymania w lidze.
Juventus miał kolosalną przewagę w posiadaniu piłki i spędzał dużo czasu na połowie przeciwnika. Wydawało się być kwestią czasu, kiedy zespół z Turynu zdobędzie bramkę Venezii. Z pokonania Filipa Stankovicia cieszył się obrońca Federico Gatti, który w 19. minucie dał próbkę możliwości w ofensywie. Włoch wykorzystał dośrodkowanie Kenana Yildiza z rzutu rożnego, które przedłużył Khephren Thuram.
W 30. minucie Venezia pokazała pazurki i to, że przewaga jednego gola nie jest jeszcze bezpieczna. Geatano Oristanio uruchomił podaniem Joela Pohjanpalo, a ten jeszcze dograł do Magnusa Andersena. Potężne uderzenie pomocnika okazało się za wysokie.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:0 dla Juventusu. Po zdobyciu gola uczestnik Ligi Mistrzów zwolnił i nie zapewnił sobie kompletu punktów.
W 49. minucie piłka ponownie znalazła się w bramce Venezii, ale to trafienie zostało anulowane z powodu zagrania ręką Kenana Yildiza. Pomógł on sobie nieprzepisowo po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Niewiele później, ponieważ w 53. minucie Khephren Thuram strzelił za wysoko na zakończenie akcji Teuna Koopmeinersa i Dusana Vlahovicia.
Stara Dama grała leniwie, nie wykorzystała swoich szans na podwyższenie przewagi, aż straciła gola na 1:1. Akcja bramkowa w 61. minucie została rozegrana na skrzydle przez Magnusa Andersena, Gaetano Oristanio oraz Francesco Zampano. Ten ostatni dośrodkował do Mikaela Elletrssona, którego uderzenia nie powstrzymał przed linią bramkową Michele Di Gregorio. Tak doszło do niespodziewanego wyrównania.
Piłkarze z Wenecji niby skupili się na bronieniu wyniku, ale kiedy otworzyła się możliwość sprawienia sensacji, została ona wykorzystana. W 83. minucie Jay Idzes strzelił gola na 2:1 i przybliżył marudera do zwycięstwie w Turynie. Przymierzył on do siatki głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Hansa Nicolussiego Cavigli, czyi byłego zawodnika Juventusu.
Dopiero w doliczonym czasie Juventus uratował się przed kompletną kompromitacją strzałem na 2:2 Dusana Vlahovicia z rzutu karnego. Antonio Giua przyznał gospodarzom jedenastkę za zagranie ręką Antonio Candeli po interwencji własnego bramkarza.
Arkadiusz Milik pozostaje poza kadrą Juventusu po kontuzji.
Następnym przeciwnikiem zespołu z Turynu będzie Cagliari Calcio, a stawką meczu będzie awans do ćwierćfinału Pucharu Włoch. Także Venezia stoczy kolejny pojedynek z zespołem z Sardynii, ale stawką będą punkty w Serie A.
Juventus FC - Venezia FC 2:2 (1:0)
1:0 - Federico Gatti 19'
1:1 - Mikael Ellertsson 61'
1:2 - Jay Idzes 83'
2:2 - Dusan Vlahović (k.) 90'
Składy:
Juventus: Michele Di Gregorio - Nicolo Savona (80' Nicolo Fagioli), Federico Gatti, Pierre Kalulu, Danilo (86' Manuel Locatelli) - Weston McKennie, Khephren Thuram - Timothy Weah (65' Francisco Conceicao), Teun Koopmeiners (66' Douglas Luiz), Kenan Yildiz (86' Nicolas Gonzalez) - Dusan Vlahović
Venezia: Filip Stanković - Jay Idzes, Michael Svoboda, Marin Sverko - Mikael Ellertsson (81' Domen Crnigoj), Hans Nicolussi Caviglia, Magnus Andersen (74' Antonio Candela), Francesco Zampano - Gaetano Oristanio (81' Christian Gytkjaer), Gianluca Busio - Joel Pohjanpalo (74' John Yeboah)
Żółte kartki: Vlahović (Juventus) oraz Zampano, Sverko, Yeboah (Venezia)
Sędzia: Antonio Guia
Tabela Serie A:
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)