Po świetnym widowisku, niestety dla społeczności Pogoni Szczecin, "Portowcy" drugi raz z rzędu przegrali w finale Pucharu Polski. Tym razem 3:4 z Legią Warszawa, po wielu szansach na odrobienie wyniku.
- Legia miała więcej indywidualności i wykorzystała te sytuacje. My strzeliliśmy trzy bramki, które nic nam nie dały. Dziękuję naszym kibicom za mega wsparcie, ponieważ wydaje mi się, że ta atmosfera, która była na finale, przejdzie do historii - ocenia Kamil Grosicki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Młody spiker zrobił furorę. Ma zaledwie 4 lata!
Pogoń na samym początku wydawała się bardzo stłamszona, bowiem szybko straciła pierwszą i drugą bramkę, natomiast ta druga została anulowana i zamieniona na rzut karny, którego ostatecznie nie wykorzystał Marc Gual, napastnik Legii.
- Po obronionym karnym potrzebowaliśmy jeszcze z 15 minut, żeby wrócić, ale właśnie nad tym musimy pracować, bo słabo wchodzimy w te spotkania. Byłem pewny, że druga połowa będzie w naszym wykonaniu zdecydowanie lepsza, natomiast wyszliśmy i straciliśmy bramkę po 28 sekundach - mówi po meczu kapitan Pogoni.
Mimo tego ekipie Roberta Kolendowicza należy się olbrzymi szacunek za to, że drugi rok z rzędu szczecinianie są w finale Pucharu Polski, a do tego grają o podium w PKO Ekstraklasie.
- Rok temu przepraszałem, a dzisiaj jestem dumny po prostu z kolegów, że pokazaliśmy charyzmę, walczyliśmy do końca i w ogóle, że tutaj byliśmy. W ostatnich dwóch meczach w ligowych Legia nie potrafiła strzelić nam ani jednego gola, teraz trafiła cztery. Rywale wyszli w jakichś sposób dodatkowo zmotywowani - ze smutkiem tłumaczy 36-latek.
To 21. trofeum Pucharu Polski dla zespołu obecnie Goncalo Feio. Dodatkowo spośród finałów PP na PGE Narodowym Legia wygrała każdy.
- Legia w tym sezonie zagrała bardzo dużo meczów, więc wierzyliśmy, że w drugiej połowie na pewno będą mieć problemy fizyczne, ale straciliśmy bramkę po krótkiej chwili i znowu musieliśmy gonić. Nie jest łatwo grać przeciwko Legii, która potrafi grać finały i wielkie spotkania - kończy Kamil Grosicki.
Grosickiego.