Zganiacz to dopiero początek / Piast rozkręca się na dobre!

W poniedziałek 4 stycznia Piast Gliwice sfinalizował pierwszy w tym roku transfer. Półtoraroczną umową z niebiesko-czerwonymi związał się 25-letni pomocnik Mariusz Zganiacz. Jak się okazuje, to dopiero początek ofensywy gliwiczan na rynku transferowym.

Przed pierwszym treningiem, który zaplanowano na 7 stycznia, szeregi Piastunek powinni wzmocnić kolejni zawodnicy. Działacze klubu prowadzą intensywne rozmowy z kilkoma piłkarzami. - W poniedziałek zapewniliśmy sobie usługi Mariusza Zganiacza. Ten pomocnik jest już do dyspozycji trenera Dariusza Fornalaka. Na tym na pewno nie koniec. Jeszcze przed rozpoczęciem zajęć planujemy kolejne wzmocnienia - powiedział prezes klubu, Jacek Krzyżanowski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Bliski finalizacji jest transfer Adriana Paluchowskiego z Legii Warszawa. - W najbliższych godzinach będę rozmawiał z prezesem Legii, Leszkiem Miklasem odnośnie warunków wypożyczenia tego napastnika. Z samym piłkarzem porozumieliśmy się już jakiś czas temu. Ustalamy jeszcze szczegóły z klubem z Warszawy. Możliwe, że Adrian dołączy do nas w najbliższych dniach - wyjaśnił sternik niebiesko-czerwonych.

To jeszcze nie wszystko. Włodarze Piasta dotrzymują słowa i intensywnie działają w celu wzmocnienia każdej pozycji, z wyjątkiem bramkarza. - Jesteśmy na zaawansowanym etapie w negocjacjach z Pavolem Stano - zdradził Krzyżanowski. Były już defensor Jagiellonii jest wysoko na liście życzeń gliwiczan. Z naszych ustaleń wynika jednak, że nie on jeden miałby uzupełnić formację obronną zespołu z Okrzei.

Zatrudnienie Zganiacza do Piasta nie wyklucza sprowadzenia kolejnego pomocnika. Jak zapewnił prezes klubu, niebiesko-czerwoni są w stałym kontakcie z GKS-em Katowice, który posiada pełne prawa do karty Bartosza Iwana. - Cały czas rozmawiamy z przedstawicielami zespołu z Katowic. Tutaj sytuacja jest inna, bo umowa Iwana wygasa z końcem czerwca, zatem musimy dojść do porozumienia z jego pracodawcą. Jesteśmy jednak pełni optymizmu. Negocjacje trwają.

Piast bez walki się nie podda. W klubie zrobią, co w ich mocy, by pozyskać zawodników, którzy wpadli im w oko. - Będziemy nieustępliwi - zapewnia Krzyżanowski. Przykład Zganiacza pokazuje, że cenieni w lidze piłkarze mogą zdecydować się na występy w Gliwicach. - Nabraliśmy trochę takiego pozytywnego odbioru. Znani jesteśmy z rzetelnego wywiązywania się z kontraktów. Nie obiecujemy może złotych gór, ale piłkarze swoje wynagrodzenia otrzymują w terminie. Jeśli mamy więcej, płacimy więcej w postaci premii i innych bonifikat - wytłumaczył prezes.

Źródło artykułu: