Chodziło o zdarzenie poprzedzające zdobycie bramki przez Luisa Muriela w 43. minucie rywalizacji. Wówczas jeden z zawodników zagrał piłkę w kierunku bramkarza, który przyjął ją nogą i poczekał aż podbiegnie do niego Lionel Messi.
Następnie złapał futbolówkę, co wywołało protesty piłkarzy Interu Miami. Sprzeciwy na nic się jednak zdały, a jakby tego było mało, to golkiper Orlando City chwilę później zaliczył asystę.
ZOBACZ WIDEO: Ależ to były emocje! Zobacz reakcje Flicka na gole w El Clasico
Z jego długiego wybicia skorzystał Muriel i otworzył wynik spotkania. - To było dziwne zagranie, gdzie jeden z ich zawodników podał do bramkarza, a sam sędzia powiedział mi, że nie zna tego przepisu i nie widział tego w ten sposób. Później zagrali podanie i padła bramka - powiedział w rozmowie z Apple TV.
Mecz zakończył się zwycięstwem Orlando aż 3:0. Drugą bramkę dla wygranych zdobył Marco Pasalić, a trzecią Dagur Thorhalsson.
Inter znajduje się ostatnio w kiepskiej formie. W ostatnich trzech spotkaniach poniósł dwie porażki i raz zremisował.