Z jednej strony finał Ligi Europy, z drugiej starcie dwóch drużyn z dolnych rejonów tabeli w Premier League.
W środę na San Mames w Bilbao zagrały ze sobą Tottenham Hotspur i Manchester United.
W lidze oba zespoły wyglądały w tym sezonie fatalnie, ale w europejskich pucharach dotarły aż do finału. Zwycięzca mógł być tylko jeden.
Do przerwy zanosiło się na bezbramkowy remis, ale w 42. minucie "Koguty" przeprowadziły akcję, która - jak się okazała - zakończyła się golem na 1:0.
Z bocznego sektora zacentrował Pape Sarr. Luke Shaw tak niezdarnie zbierał się do interwencji, że Brennan Johnson sekundę później wepchnął piłkę do bramki dosłownie z metra. Andre Onana próbował jeszcze ratować sytuację na linii, jednak nie dał rady.
Dla Anglika była to 18. bramka w tym sezonie, ale - być może - najważniejsza w karierze.
Zobacz bramkę dla Tottenhamu:
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to był gol! Można oglądać i oglądać