Dla zawodnika Aston Villi był to drugi gol w reprezentacji. Matty Cash uderzył piłkę bez przyjęcia, przy słupku i było 1:0. Bramkarz Mołdawii był bez szans.
- Podobną bramkę zdobyłem w spotkaniu z Holandią w Lidze Narodów trzy lata wcześniej - porównuje Cash. - Ćwiczę takie strzały - komentuje.
Dla Casha był to trzeci występ z rzędu w narodowych barwach. Wcześniej zawodnik opuszczał wiele spotkań, głównie z powodów zdrowotnych. - Cieszę się, że wróciłem do kadry, miałem za sobą frustrujący czas. Staram się dawać wszystko, co najlepsze, występując dla reprezentacji. Dużo się o tym mówi, ale dobrze dogaduje się z selekcjonerem - mówi piłkarz.
Cash nie przywiązywał wagi do stylu gry kadry w meczu z Mołdawią. Były momenty, w których kibice gwizdali. - W piłce liczy się wygrywanie meczów. Byliśmy lepszą drużyną - twierdzi. - Najważniejszy jest dla nas mecz z Finlandią we wtorek - dodaje.
Obrońca był pod wrażeniem występu Kamila Grosickiego. Skrzydłowy pożegnał się z reprezentacją. Przez pół godziny gry był najlepszym zawodnikiem na boisku.
- Grosicki? Był świetny. Grał jak Lamine Yamal! - uśmiecha się. - To była dla niego niesamowita noc, cieszę się że uczestniczyłem w tym wydarzeniu - kontynuuje.
Cash ma nadzieję, że bramkarz kadry Marcin Bułka trafi niedługo do Premier League. Obaj gracze utrzymują częsty kontakt za boiskiem. W ostatnim czasie coraz więcej mówi się o transferze Bułki z Nieci do Anglii.
- Uważam, że to świetny bramkarz. Chciałbym, żeby trafił do Premier League. Czy przejdzie do Aston Villi? Może? Zobaczymy - kończy Matty Cash.
We wtorek 10 czerwca reprezentacja zagra w Helsinkach z Finlandią w eliminacjach mistrzostw świata 2026.