„Kontrakt z Abdoulaye Diabym nie zostanie przedłużony po zakończeniu sezonu. Ponadto klub FCSG zdecydował się nie skorzystać z opcji wykupu w przypadku Jean-Pierre’a Nsame. Dziękujemy za wasze ogromne zaangażowanie w służbie naszym zielono-białym barwom! Na dalszej drodze - zarówno na boisku, jak i poza nim - życzymy wam wszystkiego najlepszego" - przekazał szwajcarski klub.
Nsame w lipcu 2024 roku trafił do Legii Warszawa z Como 1907. Odgrywał jednak marginalną rolę w drużynie Goncalo Feio. W rundzie jesiennej wystąpił w 10 meczach, w których zdobył jednego gola. W styczniu br. trafił na wypożyczenie do szwajcarskiego FC St. Gallen.
ZOBACZ WIDEO: Kapitalne trafienie z ok. 40 metra w samo okienko. Kibice łapali się za głowy
Serwis goal.pl informował, że szwajcarski klub zagwarantował sobie opcję jego wykupu w wysokości 300 tys. euro. Nie zdecydowano jednak o jej aktywowaniu, w efekcie czego kameruński napastnik wróci do Warszawy.
Nsame zaliczył udany początek w St. Gallen. W swoich pierwszych czterech występach w Szwajcarii zdobył dwie bramki i zaliczył asystę. Potrzebował do tego zaledwie 175 minut. Później jednak wpadł w niemoc strzelecką. Dość powiedzieć, że w kolejnych dziewięciu meczach nie zdobył żadnego gola i zapisał na swoim koncie tylko jedno ostatnie podanie.
Przyszłość Nsame w Legii wyjaśni się w najbliższych tygodniach. Stołeczny klub może spróbować go sprzedać lub wypożyczyć. Być może dostanie on jednak szansę, by udowodnić swoją wartość. Sam Kameruńczyk przekonywał niedawno, że zamierza walczyć o swoją pozycję w warszawskiej drużynie.
Dodajmy, że 32-latek jak na standardy Ekstraklasy ma okazałe CV. Trzykrotnie zostawał królem strzelców pierwszej ligi szwajcarskiej. Najlepsze występy notował w FC Zurych. W szczytowym momencie jego pobytu w tym klubie serwis transfermarkt wyceniał go na 7 mln euro.