W środę w południe doszło do zapowiedzianego po blamażu w Helsinkach spotkania Cezarego Kuleszy z Michałem Probierzem. Spotkania prezesa PZPN z selekcjonerem po zgrupowaniach są stałym punktem programu, ale tym razem okoliczności były wyjątkowe.
Czerwcowe zgrupowanie przebiegło pod znakiem uzgodnionej z selekcjonerem absencji Roberta Lewandowskiego, jego degradacji przez trenera Probierza i zawieszania reprezentacyjnej kariery przez "Lewego" dopóki opiekunem drużyny narodowej będzie Probierz. A na koniec Biało-Czerwoni ulegli Finlandii (1:2) w meczu el. MŚ 2026, tracąc na rzecz wtorkowego rywala pozycję lidera grupy kwalifikacyjnej.
ZOBACZ WIDEO: Probierz czy Lewandowski - kto ma rację? Polacy wydali werdykt
Selekcjoner (na razie) zostaje
Atmosferę wokół reprezentacji można kroić nożem. Środowisko piłkarskie domagało się natychmiastowego zwolnienia Probierza po powrocie do kraju. Przemawiać miały za tym zarówno aspekty sportowe, jak i jego spór selekcjonera z "Lewym" i niejasne - co pokazały ostatnie dni - stosunki z pozostałymi zawodnikami.
- W tym momencie nie planuję zmiany selekcjonera - przekazał nam Kulesza po środowej rozmowie z selekcjonerem. Ponadto, prezes PZPN zdradził, że zamierza wystąpić w roli mediatora między szkoleniowcem a Lewandowskim: - Chcę poznać opinię wszystkich stron i mieć pełny obraz sytuacji.
Gdzie leży prawda?
- Wysłuchałem trenera Probierza. Jego argumentów w sprawach sportowych. Poznałem także jego zdanie na temat sytuacji z Robertem Lewandowskim. Teraz będę dążył do spotkania z Robertem. Chcę wysłuchać drugiej strony. Poznałem opinię trenera i chcę poznać opinię Roberta - przyznał Kulesza.
- Dopiero po rozmowie z Robertem będę mógł podjąć jakiekolwiek decyzje. Chcę mieć pełen obraz sytuacji tego, co wydarzyło się w ostatnich dniach. Moją rolą jest teraz wytonowanie emocji i uspokojenie sytuacji. Nie będę podejmować pochopnych ruchów. Emocje i pośpiech w tej sytuacji nie są potrzebne - dodał prezes PZPN.
- Będę arbitrem, mediatorem, ale jakiekolwiek decyzje podejmę dopiero po wysłuchaniu obu stron. Skontaktuję się z Robertem jak najszybciej. Różne informacje krążą w przestrzeni medialnej. Trzeba to sprecyzować, a do tego potrzebuję bezpośredniej rozmowy z Robertem - podkreślił Kulesza.
Przed nim trudne zadanie, bo wersje Lewandowskiego i Probierza mogą się różnić. Widzieliśmy to np. w rozbieżnościach ich relacji z tego, co wydarzyło się w niedzielę wieczorem. Więcej TUTAJ.
W sześć oczu
Kulesza rozmawiał z Probierzem w cztery oczy. Podobnie chce uczynić z Lewandowskim. Okazja ku temu jest, ponieważ "Lewy" przebywa w tej chwili w Warszawie w związku z jego procesem przeciwko Cezaremu Kucharskiemu. Niewykluczone, że dojdzie do trójstronnego spotkania.
- Jestem otwarty na rozmowę we trójkę, jeśli Robert wyrazi chęć spotkania w takim gronie. Jesteśmy dorośli, możemy szczerze porozmawiać o wszystkim - zapewnił Kulesza. Tomasz Zawiślak, najbliższy doradca Lewandowskiego, w programie meczyki.pl zdążył jednak stwierdzić, że będzie mu odradzał prowadzenie rozmów z selekcjonerem.
Prezes PZPN chce wystąpić teraz w roli mediatora, ale czy nie chciał interweniować w momencie, kiedy dowiedział się, że Lewandowski nie weźmie udziału w zgrupowaniu? To był kamień, który wzruszył lawinę. Potem mógł włączyć się, gdy dowiedział się, że Probierz zamierza pozbawić Lewandowskiego opaski.
- Trener poinformował mnie o swojej decyzji już po swojej rozmowie z Robertem. Trener argumentował taki krok faktem, że Robert może coraz częściej potrzebować odpoczynku i ze względów biologicznych nie będzie już tak często do dyspozycji, jak do tej pory. Trener uznał, że potrzebujemy kapitana, który jest obecny na każdym zgrupowaniu. Takie uzasadnienie usłyszałem. Przyjąłem tę decyzje ze zrozumieniem - zawsze powtarzam, że daję dużo swobody trenerom, ale też przyjmują odpowiedzialność za swoje decyzje - odpowiedział Kulesza.
Selekcjoner za selekcjonerem
Probierz jest selekcjonerem reprezentacji od września 2023 roku, gdy zastąpił w tej roli Fernando Santosa. Poprowadził Polskę w 21 spotkaniach: dziewięć z nich Biało-Czerwoni wygrali, pięć zremisowali, a siedem przegrali. Pod jego wodzą Biało-Czerwoni awansowali przez baraże do Euro 2024 i spadli z dywizji A Ligi Narodów 2024/25.
Jest czwartym selekcjonerem w trwającej od 2021 roku kadencji Kuleszy. W "spadku" po Zbigniewie Bońku prezes PZPN dostał Paulo Sousę, który w grudniu 2021 rozwiązał kontrakt z federacją, by przyjąć ofertę Flamengo. Portugalczyka zastąpił Czesław Michniewicz i przez zwycięstwo w barażu awansował z Polską do MŚ 2022, na których reprezentacja po raz pierwszy od 1986 roku wyszła z grupy na mundialu.
Po turnieju jego kontrakt nie został jednak przedłużony. Było to pokłosie między innymi afery premiowej i jego udziałem w niej. Michniewicza zastąpił Fernando Santos - selekcjoner z najlepszym trenerskim CV w historii reprezentacji Polski. Portugalczyk w roli opiekuna Biało-Czerwonych kompletnie jednak zawiódł i na półmetku el. Euro 2024 zastąpił go Probierz.
Pierwszy raz od przełomu wieków i kadencji Janusza Wójcika (1997-00), Jerzego Engela (2000-02), Zbigniewa Bońka (2002) i Pawła Janasa (2002-06) zdarzyło się, by w tak krótkim czasie kadrę prowadziło aż czterech różnych selekcjonerów.
Maciej Kmita, dziennikarz WP SportoweFakty
Wypowiedzi prezesa Cezarego Kuleszy są autoryzowane