Przyjazd Ronaldinho do Polski wywołał ogromne poruszenie. Efekt? Stadion Śląski w Chorzowie wypełnił się kibicami. Mecz legend Polski i Brazylii raczej nikogo nie rozczarował, bo nie brakowało w nim bramek oraz efektownych akcji.
To przyjaciele Ronaldinho prowadzili 1:0 po pierwszej połowie. Polacy jednak nie dali za wygraną. Po przerwie udało się doprowadzić do wyrównania, a w dodatku po akcji, po której ręce same składały się do oklasków.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Spełnił dziecięce marzenie. Te zdjęcia mówią wszystko
Zaczęło się od Pawła Olkowskiego, który podał do Pawła Brożka, a ten świetnym prostopadłym podaniem odnalazł Artura Jędrzejczyka. Defensor Legii z kolei zagrał do Macieja Makuszewskiego, którym mocnym strzałem pod poprzeczkę umieścił piłkę w bramce.
- Zagraliśmy teraz Brazylię w tej akcji. Fenomenalne oskrzydlenie w wykonaniu Artura Jędrzejczyka i Maciej Makuszewski w 65. minucie doprowadza do remisu - mówił w telewizyjnej transmisji Mateusz Borek.
Mecz legend ostatecznie skończył się wynikiem 2:2, a Makuszewski strzelił także drugiego gola. Zwycięzcę wyłonił konkurs rzutów karnych, w którym Biało-Czerwoni zwyciężyli 4:2.
Zobacz bramkę Makuszewskiego na 1:1.