24-letni pomocnik Rakowa Częstochowa swój pierwszy mecz w seniorskiej reprezentacji Polski rozegrał 12 października ubiegłego roku. Wyszedł z ławki rezerwowych w spotkaniu Ligi Narodów z Portugalią, spędzając na boisku niecały kwadrans. Trzy dni później dostał kolejną szansę i zagrał prawie pół godziny przeciwko Chorwacji. Jak dotąd jego licznik w narodowych barwach zatrzymał się na tych dwóch występach.
Michael Ameyaw wrócił do tych czasów w rozmowie z Interią. W ciepłych słowach wypowiedział się na temat Michała Probierza, który dał mu szansę debiutu. - Będę mu do końca życia wdzięczny. Ale nawet abstrahując od tego, były rzeczy, które mi u niego imponowały. Jest człowiekiem z dużą otwartością do innych - mówił.
ZOBACZ #dziejesiewsporcie: Krychowiak wpadł w zachwyt podczas podróży
Jako przykład podał sytuację ze zgrupowania kadry, w którym uczestniczył. Odwiedzili go wtedy rodzice. Probierz poświęcił chwilę, by z nimi porozmawiać. - W ogóle rozdzieliłbym to, jak świat widzi Michała Probierza - trenera, i jakim jest człowiekiem prywatnie. To człowiek z dużą klasą - ocenił.
Później Ameyaw odniósł się także do atmosfery panującej w reprezentacji Polski. Stwierdził, że gdy uczestniczył w zgrupowaniach kadry, nie dostrzegał niczego, co wskazywałoby na konflikt między Probierzem a pełniącym wtedy rolę kapitana kadry Robertem Lewandowskim.
24-latek ocenił, że piłkarz Barcelony - wbrew pojawiającym się w mediach doniesieniom - nie izolował się od grupy. - Na jesiennym zgrupowaniu był jej mocną częścią, a atmosfera między wszystkimi była bardzo dobra. Dziwiłem się, czytając - szczególnie w mediach społecznościowych - że jest jakieś napięcie - mówił.
Dodał również, że Lewandowski poświęcił mu nieco czasu na jego pierwszym zgrupowaniu. Podkreślił, że ich rozmowy dotyczyły wyłącznie kwestii piłkarskich, a doświadczony napastnik przekazał młodszemu koledze kilka wskazówek na temat zachowania w polu karnym i wykańczania sytuacji.
Ze słów Ameyawa można wnioskować, że jesienią 2024 roku nic nie zapowiadało jeszcze burzy, jaka ostatnio wybuchła wokół reprezentacji Polski. Przypomnijmy, że dwa dni przed meczem z Finlandią w eliminacjach do mistrzostw świata Probierz zaskoczył cały kraj i odebrał Lewandowskiemu opaskę kapitańską. Gracz Barcelony kilkadziesiąt minut później ogłosił, że rezygnuje z gry w kadrze, dopóki nie dojdzie do zmiany selekcjonera.
10 czerwca Polacy przegrali 1:2 w Helsinkach z Finami. Dwa dni później Probierz podał się do dymisji. Jego następca ma zostać wyłoniony najpóźniej w połowie lipca, co Cezary Kulesza ogłosił na poniedziałkowych wyborach PZPN. Oficjalnie rozpoczął tam swoją drugą kadencję jako prezes związku. Był jedynym kandydatem ubiegającym się o to stanowisko.