Na kanale "Foot Truck" ukazała się druga część rozmowy z Wojciechem Szczęsnym. Bramkarz FC Barcelony wypowiedział się m.in. o ostatnim zamieszaniu w reprezentacji Polski. Przyznał, że nie rozumie decyzji o pozbawieniu Roberta Lewandowskiego funkcji kapitana reprezentacji Polski (więcej TUTAJ>>).
Później golkiper opowiadał także o sytuacji w swoim klubie. Łukasz Wiśniowski zapytał go o Hansiego Flicka, trenera Barcelony. Nieoczekiwanie Szczęsny rozpoczął wywód na temat stylu gry "Dumy Katalonii". Podkreślił, że nie podoba mu się jedna kwestia - ultraofensywna taktyka.
ZOBACZ WIDEO: Stawia sprawę jasno. "To musi się spodobać Lewandowskiemu"
- To nie jest mój futbol. Doceniam bardzo to, co Barcelona zrobiła w tym roku, pięknie się to oglądało z pozycji boiska, ale to nie jest mój futbol. Uważam, że ten zespół mógłby w różnych momentach rozpoznawać zagrożenie i nie grać przez 90 minut dokładnie tak samo. Rozumiem to, bo to było piękne, ale dla bramkarza... (śmiech). Nastawienie na koniecznie, za wszelką cenę strzelenie piątej bramki, gdy prowadzimy 4:0 i zapominanie o bronieniu wyniku - rozpoczął Szczęsny w "Foot Trucku".
- Mnie to tak bolało. Wszyscy mieli na to wywalone. Oni wychodzą z założenia, że muszą strzelić więcej bramek niż inni. Jak strzelili cztery, mecz jest wygrany. To jak stracimy, to nic się nie stanie. Chcą strzelać więcej, bawić się, cieszyć oko - dodał.
Bramkarz "Dumy Katalonii" przyznał, że próbował rozmawiać w klubie o modyfikacji stylu gry i położeniu większego nacisku na defensywę, utrzymanie czystego konta. Niczego jednak nie wskórał.
- Jako kibic kochałbym tę Barcelonę, jako zawodnik ofensywny kochałbym jeszcze bardziej. Jako bramkarz... Próbowałem negocjować. Ale jest filozofia gry i my mamy grać tak samo, a inni mają się dostosować do nas. Ja nawet jestem w stanie taką filozofię przyjąć, jako idealną filozofię gry w piłkę nożną, ale nie przez 90 minut. Uważam, że są momenty w meczu, gdzie trzeba trochę poczekać, wyjść z kontrą - podkreślił stanowczo w "Foot Trucku".
Polak wyjaśnił swój punkt widzenia.
- Barca grała niesamowicie z kontry. Gdy przechwytywaliśmy piłkę na swojej połowie, jak ruszył Balde, Pedri, Raphinha, jak ruszył Lamine (Yamal - przyp. red.)... Barcelona mogłaby to dodać do swojej gry i wcale nie strzelałaby mniej bramek, a troszkę mniej by traciła. To dziwnie brzmi, bo w 30 meczach zachowałem 14 czystych kont. Średnia troszkę lepsza niż w czasach Juventusu, z tym, że jak już traciliśmy bramkę, to raczej nie jedną - podsumował Szczęsny.
Przypomnijmy, że 35-letni bramkarz przedłużył niedawno kontrakt z mistrzem Hiszpanii. Nowa umowa obowiązywać będzie do 30 czerwca 2027 r.