Jagiellonia Białystok nie planowała tego ruchu, bo duet środkowych obrońców w tym sezonie mieli tworzyć Mateusz Skrzypczak i Adrian Dieguez. Gdy jednak pierwszy odszedł do Lecha Poznań, to pojawiło się zapotrzebowanie na nowego stopera i wtedy dyrektor sportowy Łukasz Masłowski zdecydował się sięgnąć po Bernardo Vitala z Realu Saragossa. Niebawem okazało się, że przez problemy i niespodziewane pożegnanie drugiego z wymienionych, będzie on też musiał spełnić się w roli lidera defensywy.
24-latek nie miał łatwego startu w drużynie z Podlasia. Jego debiut opóźniła kontuzja odniesiona podczas przygotowań, a kiedy już do niego doszło, to między innymi jego błąd w kryciu spowodował stratę gola w wyjazdowym meczu II rundy eliminacji Ligi Konferencji z FK Novi Pazar (2:1). Lepiej było w premierowym występie przed nowymi kibicami, ponieważ w ostatnim spotkaniu z Widzewem Łódź (3:2) zaliczył asystę przy golu wyrównującym Jesusa Imaza w doliczonym czasie gry.
ZOBACZ WIDEO: Niby futbol, a jednak zabawa. To była cudowna akcja zakończona golem
- Mam łatwość w grze piłką i jest to jedna z moich mocnych stron. Czuję się komfortowo przewodząc na boisku. Szczególnie ważne na mojej pozycji jest, aby przyjmować tę rolę i robić wszystko żeby dzień po dniu pomagać drużynie - tak zareklamował siebie Vital w wypowiedzi dla oficjalnej telewizji klubowej Jagiellonii tuż po transferze.
Od nadziei do rozczarowania w Hiszpanii
Vital przeniósł się do Jagiellonii z Realu po tym jak w poprzednim sezonie zagrał dla niego 35 razy. Był zazwyczaj podstawowym zawodnikiem drużyny w rozgrywkach Segunda Division, ale ta ostatecznie zajęła rozczarowujące 14. miejsce w tabeli i zdecydowała się na znaczną przebudowę. - Zespół był katastrofą w tyłach, a on sam nie spisywał się zbyt dobrze i dlatego musiał odejść - opowiada nam dziennikarz Christian Gaudioso z gazety "Marca".
- Portugalczyk w Hiszpanii przeszedł drogę od nadziei do zawodu. Przez pierwszy miesiąc radził sobie naprawdę dobrze, ale później było coraz gorzej. Były momenty, że tracił miejsce w podstawowej jedenastce. Miał kilka niezłych meczów, ale nawet w nich dawał zbyt łatwo przechytrzyć się rywalom. Jego występy ogólnie były naprawdę słabe - zauważa dalej nasz rozmówca.
Portugalski talent
Vital do Realu trafił niemal dokładnie rok temu z GD Estoril-Praia, którego był wychowankiem. Tam przeszedł przez większość juniorskiej kariery i przebił się do pierwszej drużyny, w której przez moment uchodził za jeden z większych talentów. W ciągu czterech sezonów zagrał 94 mecze i strzelił trzy gole oraz udało mu się zadebiutować w reprezentacji Portugalii U-21, w której w 2023 roku znalazł się nawet w kadrze na młodzieżowe mistrzostwa Europy.
Najlepszy okres Portugalczyk przeżył w ostatnim sezonie gry dla rodzimego klubu. Kilkukrotnie był wtedy kapitanem zespołu oraz dotarł z nim do finału Pucharu Ligi ostatecznie minimalnie przegranego z SC Braga (1:1 i k. 4:5). - Oglądałem go podczas gry w kraju i był naprawdę dobrym stoperem. Oceniłbym, że ma szansę zrobić przyzwoitą karierę - mówi nam skaut i analityk piłkarski Joao Miguel, który wówczas pracował dla m.in. ligi katarskiej.
- W pewnym momencie Vital był jednym z najlepszych młodych obrońców w Portugalii i nieprzypadkowo grał regularnie w Estoril oraz dostał szansę w młodzieżówce drużyny narodowej. Tam akurat nie pograł za dużo, ale nie wynikało to z jego braków tylko raczej solidnej konkurencji. Jak już bowiem wychodził na boisko, to wyglądał naprawdę dobrze - dodaje nasz rozmówca.
"Poradzi sobie w Polsce"
Według informacji medialnych, Jagiellonia zapłaciła Realowi pół miliona euro za transfer Vitala i kwota ta może się nieznacznie powiększyć w przypadku dobrego wyniku drużyny w europejskich pucharach. Nam udało się nieoficjalnie ustalić, że podana pierwotnie cena będzie prawdziwa dopiero w przypadku realizacji wspomnianego bonusu. Tak czy siak to jednak i tak jeden z największych dotychczasowych transferów klubu w historii.
Ze względu na zainwestowane pieniądze oczekiwania wobec Portugalczyka w zespole z Podlasia muszą być spore. - Myślę, że poradzi sobie w Polsce. Nie zapamiętałem jakichś jego szczególnych braków. Może nie był świetny z piłką przy nodze, ale radził sobie z nią całkiem nieźle i pokazywał dobre wyszkolenie techniczne. Był za to bardzo dobrym "duelerem" w defensywie: opanowany i agresywny w pojedynkach oraz niezły w powietrzu - charakteryzuje go Miguel.
- W Realu Vital dał się zapamiętać jako ktoś, kto stwarzał dobrą atmosferę i był zawsze chętny pomagać kolegom. Niestety na boisku dość często popełniał błędy, ponieważ sprawiał wrażenie rozproszonego i rywale dość łatwo uciekali mu spod krycia. Zbyt łatwo dawał się też dryblować, więc na pewno musi popracować nad koncentracją. Nie powiedziałbym żeby wyróżniał się sprawnością fizyczną czy umiejętnościami gry w powietrzu, ale na pewno nie można było mu odmówić waleczności: nie boi się dać z siebie wszystkiego i jest na tyle młody, by się rozwinąć w innych aspektach - uważa zaś Gaudioso.
Rewanżowy mecz Jagiellonii z Novi Pazar zaplanowano na czwartek 31 lipca o godz. 20:15. Transmisja telewizyjna na kanale głównym Polsatu, a relację tekstową będziecie mogli śledzić na naszym portalu TUTAJ.
Kuba Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty