Iordanescu sfrustrowany po meczu. "Wierzyliśmy, że stanie się cud"

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Edward Iordanescu
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Edward Iordanescu

- W pewnym momencie wierzyliśmy, że to może się udać. Mieliśmy świetną sytuację, by strzelić gola na 3:0. Schodząc na przerwę z takim wynikiem wszystko mogłoby się potoczyć zupełnie inaczej - mówił trener Edward Iordanescu po meczu z AEK Larnaka.

W 16. minucie kibice Legii Warszawa byli praktycznie w raju. Najpierw gola strzelił Jean-Pierre Nsame, później Mileta Rajović i gospodarze byli bardzo blisko odrobienia strat z Cypru.

Problem w tym, że legioniści nie poszli za ciosem. Stuprocentową szansę jeszcze w pierwszej połowie zmarnował Rajović, a po przerwie do głosu doszli goście. Zdobyli bramkę kontaktową, a następnie wybijali Legię z rytmu.

Ostateczny wynik 2:1 powoduje, że AEK Larnaka gra dalej w Lidze Europy, natomiast Legia spada do IV rundy eliminacji Ligi Konferencji.

- Nie jest łatwo wygrać mecz i jednocześnie być smutnym. Jesteśmy nieszczęśliwi, bo wierzyliśmy, że może stać się cud. W pewnym momencie wierzyliśmy, że to może się udać. Mieliśmy świetną sytuację, by strzelić gola na 3:0. Schodząc na przerwę z takim wynikiem wszystko mogłoby się potoczyć zupełnie inaczej - mówił trener Edward Iordanescu na konferencji prasowej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Cristiano Ronaldo ciągle to ma. Ale przymierzył!

- Nie jestem wielkim fanem zmieniania systemu. Mieliśmy tylko półtora dnia, żeby się do tego przygotować, ale każdy zawodnik zrozumiał logikę tej decyzji. Zaczęliśmy z dwoma napastnikami, nie mieliśmy czterech bardzo ważnych zawodników, z czego trzech w środku pola. Chcieliśmy zacząć intensywnie i wszystko szło zgodnie z planem - mówił trener Legii.

Jednak w drugiej połowie legioniści wyraźnie opadli z sił. Pierwsza część kosztowała ich bardzo dużo. Nie udało się nic wskórać nawet w ostatnich dwudziestu minutach, gdy Legia grała z przewagą jednego zawodnika.

- Zaczęliśmy się męczyć i traciliśmy energię. Rozegraliśmy w tym sezonie dwa razy więcej meczów niż AEK. Rywale mieli też pełen tydzień na przygotowania, my musieliśmy grać mecz ligowy w miniony weekend. W tym aspekcie mieli nad nami przewagę - zaznaczył Iordanescu.

- Musimy dalej walczyć o Ligę Konferencji i jednocześnie skupić się na mistrzostwie Polski. To będzie ekstremalnie trudne wyzwanie, by się zregenerować na najbliższy mecz w Ekstraklasie - podsumował trener Iordanescu.

Komentarze (17)
avatar
Gerard Młodkowski
15.08.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
JAKBY DAŁ co łaska na zaklinacza toruńskiego to cud byłby,,,,10 tysi w minute od łaski 
avatar
biedrzycki
15.08.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
ale czy do pucharu biedronki się załapią to też nic pewnego :D 
avatar
Andrzej Szlapka
15.08.2025
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Jaki klub taka reprezentacja czyli totalne dno bo to Warszawa 
avatar
Luckyluke
15.08.2025
Zgłoś do moderacji
50
0
Odpowiedz
Ja rozumiem takie cyrki z dortmundem.lazio lub nawet aekAteny...ale ludzie...te ebane dziady grały z drużyną z Cypru nikomu nieznana...to po prostu jest wstyd jakby z gołymi d biegali 
avatar
tytusdareczek
15.08.2025
Zgłoś do moderacji
18
14
Odpowiedz
O ile dobrze policzyłem to Kacper w dwumeczu na sześć celnych strzałów obronił jeden 
Zgłoś nielegalne treści