Sebastian Mila, były reprezentant Polski, przedłużył umowę ze Śląskiem Wrocław. Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej pomocnik Śląska Wrocław podpisał nowy kontrakt na mocy którego zawodnikiem drużyny z Wrocławia pozostanie do czerwca 2013 roku.
- Ostatnimi dniami bardzo dużo mówiło się na temat Śląska Wrocław, na temat Sebastiana i jego przyszłości. Tak naprawdę ostatnio więcej było o tym, gdzie Sebastian w najbliższym czasie będzie grał w piłkę nożną, a nie to czy będzie grał w Śląsku Wrocław. Trenerowi wspólnie z nami udało się przekonać Sebastiana, że Śląsk Wrocław jest dla niego odpowiednim miejscem i bardzo się cieszę, że on ze swojej strony dał taki gest, że jest zawodnikiem Śląska Wrocław i nim będzie do końca swojej kariery. Życzyłbym sobie tego. Przedłużyliśmy z Sebastianem kontrakt do czerwca 2013 roku i zmieniliśmy zasady wynagradzania - powiedział zadowolony prezes Śląska Piotr Waśniewski.
Zadowolenia nie ukrywał także szkoleniowiec zielono-biało-czerwonych Ryszard Tarasiewicz. - Rozmowy z zawodnikami, którzy mają więcej niż dobre propozycje ze strony innych klubów są ciężkimi. Chciałem powiedzieć, że jestem bardzo zadowolony i nadal podtrzymuję moją opinię, że zdrowy Sebastian Mila jest najlepszym rozgrywającym w Polsce i na pewno to potwierdzi na wiosnę. Chciałbym powiedzieć, że Śląsk się nie osłabia, a wręcz przeciwnie - sytuacja z Sebastianem pokazuje, że Śląsk chce zatrzymać zawodników, którzy chcą grać dla tego klubu i są dobrymi piłkarzami. Gdyby była podobna sytuacja, a nie miałem takiej szansy porozmawiania z Januszem Gancarczykiem, może byśmy doszli do porozumienia. Nie jest to moja, ani klubu wina. Bardzo się cieszę, że Sebastian z nami został - wyjaśniał trener.
Moment parafowania nowej umowy. Od lewej: Sebastian Mila i Piotr Waśniewski / Fot. Artur Długosz
Sam Mila przyznał, że decyzja o parafowaniu nowej umowy była dla niego trudna. Teraz jednak skupia się już na grze dla kibiców Śląska Wrocław, których darzy sporym szacunkiem i uznaniem. Mila przyznał także, że woli zostać we Wrocławiu, bo pieniądze nie są dla niego najważniejsze. - To nie była łatwa decyzja i być może już nigdy nie dostanę takiej propozycji zagranicznej. Śląsk nauczył mnie jednej rzeczy - nie zawsze jest się szczęśliwym, kiedy te pieniądze się ma. Tym najbardziej się kierowałem. Podziękować mogę tylko właścicielom klubu, prezesowi. Wiem jakie oczekiwania są pokładane we mnie i będę się starał, żeby to udowodnić na boisku. Nie mogę tutaj nie wspomnieć o trenerze, który tak naprawdę zadecydował za mnie. To jest człowiek, któremu najwięcej zawdzięczam i który odnalazł we mnie to, co nie udało się innym trenerom. Ważną rolę odegrali też kibice. Rozmawiałem ze swoim bliskim kolegą, który doradził mi, bym przejrzał fora internetowe Śląska i to wpłynie na moją decyzję. Rzeczywiście tak się stało. Wierzę w to, że z pomocą kibiców i całego klubu dojdziemy do naszego celu jakim niewątpliwie są europejskie puchary i zdobycie mistrzostwa Polski w perspektywie paru lat. Być może kiedyś tej decyzji będę żałował, ale teraz jej nie żałuję. Mam nadzieję, że tak zostanie do końca mojej przygody ze Śląskiem Wrocław - stwierdził Mila.
- Jestem zadowolony, że zostaję w Śląsku. Bardzo dobrze się czuję we Wrocławiu, a mój transfer do zagranicznego zespołu to temat zamknięty - dodał blondwłosy pomocnik.