Mila zostaje w Śląsku!

Sebastian Mila zdecydował się pozostać w Śląsku Wrocław, chociaż miał propozycję gry w zagranicznych klubach. W piątek złożył podpis pod nowym kontraktem, który będzie go wiązał z wrocławskim zespołem do 30 czerwca 2013 roku.

Sebastian Mila, były reprezentant Polski, przedłużył umowę ze Śląskiem Wrocław. Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej pomocnik Śląska Wrocław podpisał nowy kontrakt na mocy którego zawodnikiem drużyny z Wrocławia pozostanie do czerwca 2013 roku.

- Ostatnimi dniami bardzo dużo mówiło się na temat Śląska Wrocław, na temat Sebastiana i jego przyszłości. Tak naprawdę ostatnio więcej było o tym, gdzie Sebastian w najbliższym czasie będzie grał w piłkę nożną, a nie to czy będzie grał w Śląsku Wrocław. Trenerowi wspólnie z nami udało się przekonać Sebastiana, że Śląsk Wrocław jest dla niego odpowiednim miejscem i bardzo się cieszę, że on ze swojej strony dał taki gest, że jest zawodnikiem Śląska Wrocław i nim będzie do końca swojej kariery. Życzyłbym sobie tego. Przedłużyliśmy z Sebastianem kontrakt do czerwca 2013 roku i zmieniliśmy zasady wynagradzania - powiedział zadowolony prezes Śląska Piotr Waśniewski.

Zadowolenia nie ukrywał także szkoleniowiec zielono-biało-czerwonych Ryszard Tarasiewicz. - Rozmowy z zawodnikami, którzy mają więcej niż dobre propozycje ze strony innych klubów są ciężkimi. Chciałem powiedzieć, że jestem bardzo zadowolony i nadal podtrzymuję moją opinię, że zdrowy Sebastian Mila jest najlepszym rozgrywającym w Polsce i na pewno to potwierdzi na wiosnę. Chciałbym powiedzieć, że Śląsk się nie osłabia, a wręcz przeciwnie - sytuacja z Sebastianem pokazuje, że Śląsk chce zatrzymać zawodników, którzy chcą grać dla tego klubu i są dobrymi piłkarzami. Gdyby była podobna sytuacja, a nie miałem takiej szansy porozmawiania z Januszem Gancarczykiem, może byśmy doszli do porozumienia. Nie jest to moja, ani klubu wina. Bardzo się cieszę, że Sebastian z nami został - wyjaśniał trener.

Moment parafowania nowej umowy. Od lewej: Sebastian Mila i Piotr Waśniewski / Fot. Artur Długosz

Sam Mila przyznał, że decyzja o parafowaniu nowej umowy była dla niego trudna. Teraz jednak skupia się już na grze dla kibiców Śląska Wrocław, których darzy sporym szacunkiem i uznaniem. Mila przyznał także, że woli zostać we Wrocławiu, bo pieniądze nie są dla niego najważniejsze. - To nie była łatwa decyzja i być może już nigdy nie dostanę takiej propozycji zagranicznej. Śląsk nauczył mnie jednej rzeczy - nie zawsze jest się szczęśliwym, kiedy te pieniądze się ma. Tym najbardziej się kierowałem. Podziękować mogę tylko właścicielom klubu, prezesowi. Wiem jakie oczekiwania są pokładane we mnie i będę się starał, żeby to udowodnić na boisku. Nie mogę tutaj nie wspomnieć o trenerze, który tak naprawdę zadecydował za mnie. To jest człowiek, któremu najwięcej zawdzięczam i który odnalazł we mnie to, co nie udało się innym trenerom. Ważną rolę odegrali też kibice. Rozmawiałem ze swoim bliskim kolegą, który doradził mi, bym przejrzał fora internetowe Śląska i to wpłynie na moją decyzję. Rzeczywiście tak się stało. Wierzę w to, że z pomocą kibiców i całego klubu dojdziemy do naszego celu jakim niewątpliwie są europejskie puchary i zdobycie mistrzostwa Polski w perspektywie paru lat. Być może kiedyś tej decyzji będę żałował, ale teraz jej nie żałuję. Mam nadzieję, że tak zostanie do końca mojej przygody ze Śląskiem Wrocław - stwierdził Mila.

- Jestem zadowolony, że zostaję w Śląsku. Bardzo dobrze się czuję we Wrocławiu, a mój transfer do zagranicznego zespołu to temat zamknięty - dodał blondwłosy pomocnik.

Źródło artykułu: