Spotkanie 2. kolejki La Ligi miało był łatwym łupem dla "Dumy Katalonii". Beniaminek na swoim terenie pokazał jednak, że nie boi się gry z rywalami z najwyższej półki. Dość stwierdzić, że po pierwszej połowie faworyci przegrywali 0:2. Pierwsza bramka padła już w 15. minucie, a druga w doliczonym czasie, po kontrowersyjnym rzucie karnym.
Został on podyktowany po tym, jak sędzia Alejandro Hernandez, po skorzystaniu z VAR-u, dopatrzył się dotknięcia piłki ręką przez Alejandro Balde. Zawodnik FC Barcelony trzymał rękę przy ciele i nie miał czasu na reakcję. Arbiter zadecydował jednak, że było to jasne przewinienie, za które należy się "jedenastka". Sytuację tę można zobaczyć na poniższym nagraniu (od 4:05).
Co ciekawe, w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie rozmowy arbitra z sędzią VAR. "Alejandro, polecam, abyś przyszedł zobaczyć potencjalny rzut karny" - rzucił asystent. "Ręka jest całkiem daleko przy strzale na bramkę, pokaż mi ją w super zwolnionym tempie, chcę to zobaczyć powoli... To tylko rzut karny, numer 3 (Balde, red.) nie dostanie kartki" - odpowiedział Hernandez.
To wywołało spore poruszenie w Hiszpanii. - To bardzo rygorystyczna decyzja, ponieważ Balde nie miał intencji zagrania piłki ręką - ocenił wprost były sędzia międzynarodowy Cesar Barrenechea Montero, cytowany przez "Mundo Deportivo". "Nowy sezon, ten sam VAR" skwitował z kolei portal sport.es, który skrytykował decyzję Hernandeza i nazwał ją "surrealistyczną".
Po meczu, wygranym finalnie przez Barcelonę 3:2, głos w tej sprawie zabrał Pedri. Pomocnik nie krył rozżalenia i wspomniał sytuację, która miała miejsce w poprzednim sezonie. - Dla mnie sytuacja z zeszłego sezonu z Tchouamenim była oczywista, a dzisiejsza nie, ale sędziowie zdecydowali inaczej. Prawda jest taka, że ja tego nie rozumiem, powinni to lepiej wyjaśniać - podsumował.
O jaką sytuację chodzi? 11 maja tego roku podczas El Clasico, które również sędziował Alejandro Hernandez, w podobny sposób piłką został trafiony Aurelien Tchouameni. Sęk w tym, że wówczas arbiter nie przyznał Barcelonie rzutu karnego. Mało tego, nie obejrzał nawet tej sytuacji na powtórce, mimo że był do tego namawiany przez sędziego VAR.
Sobotnie spotkanie z Levante UD było pierwszym meczem Barcelony od czasu wspomnianego starcia z Realem Madryt, które sędziował Hernandez.
ZOBACZ WIDEO: Mówił o powiązaniach prezesa PZPN z politykami PiS. "Ewidentna szkoda"
Real Betis vs. FC Barcelona - oglądaj mecz na żywo w ES1 o 18:30 w Pilocie WP (link sponsorowany)