Podczas czerwcowego zgrupowania kadry były selekcjoner Michał Probierz zdecydował się pozbawić Roberta Lewandowskiego roli kapitana kadry narodowej. "Lewy" pełnił ją od ponad dekady, ale Probierz uznał, że czas na zmiany.
Trener swoją decyzją wywołał olbrzymi chaos w drużynie. O swojej decyzji poinformował napastnika Barcelony, gdy nie było go na zgrupowaniu, podczas wieczornej rozmowy telefonicznej. Odpowiedź piłkarza była natychmiastowa. Lewandowski jeszcze tego samego dnia ogłosił, że rezygnuje z gry w kadrze, dopóki selekcjonerem będzie Probierz.
Nie było łez
Szkoleniowiec mianował nowym kapitanem Piotra Zielińskiego, choć pomocnik miał problemy zdrowotne i było niemal pewne, że nie zdoła wyleczyć urazu do spotkania z Finlandią. Tak też się stało - już w czasie treningu przed meczem, zawodnik poinformował, że nie jest w stanie wziąć udziału w grze.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nagrywał Messiego na ulicy. Tak zareagował gwiazdor
W efekcie Zieliński, który został nowym kapitanem, nie wyprowadził drużyny na boisku nawet w jednym spotkaniu. Po porażce w Helsinkach (1:2) Michał Probierz podał się do dymisji, a nowy selekcjoner Jan Urban przywrócił stary ład. Kapitanem ponownie został Lewandowski.
Jak na finał tej sprawy zareagował Piotr Zieliński? - Piotrek znalazł się w trochę niezręcznej sytuacji, nie ze swojej winy - mówi nam Bogusław Zieliński, ojciec piłkarza. - Oczywiste było, że nie będzie się stawiał - tłumaczy.
- Syn rozmawiał z trenerem i szybko się porozumieli. Nie robił żadnego problemu - kontynuuje nasz rozmówca. - Nie rozpłakał się - uśmiecha się ojciec zawodnika. - Piotrek podszedł do sprawy na spokojnie. Jest wicekapitanem, to również duża rzecz - uzupełnia.
Rodzina była dumna
Na początku czerwca Zieliński senior cieszył się z nowej roli syna. - Myślę, że Piotrek ma cechy, by pełnić rolę kapitana reprezentacji - mówił nam wówczas.
Zieliński senior dowiedział się o wszystkim z mediów. - Byłem w szoku czytając komunikat na stronie związku. Nikt się tego nie spodziewał - relacjonował
Bogusław Zieliński uśmiechał się także widząc występ syna na konferencji prasowej. Zawodnik otrzymywał mnóstwo niewygodnych pytań o problemy wewnątrz reprezentacji, ale ograniczał się głównie do jednego stwierdzenia: że "liczy się dobro drużyny".
- Syn nie chciał powiedzieć niczego, co dawałoby pole do różnych interpretacji. On nie za bardzo lubi wywiady, flesze. Trochę kluczył, miał przygotowaną formułkę - opowiadał ojciec zawodnika.
Jan Urban nie miał jednak wątpliwości. - Wydaje mi się, że nikt nie miał nic przeciwko temu, jaki plan wdrożyłem w życie i zaczynamy... nie nowy rozdział, a po staremu. Bo tak przecież było. I tak powinno być - powiedział selekcjoner w rozmowie z "TVP Sport".
Zieliński senior raczej wykluczał scenariusz, że kapitanem kadry pozostanie jego syn. - Ja się jedynie zastanawiałem, czy dojdzie do przekazania pałeczki młodszemu zawodnikowi, ale widocznie to jeszcze nie ten moment - mówi ojciec piłkarza. - My się z rodziną cieszymy z każdego meczu Piotrka i z każdej wygranej reprezentacji. Czy Piotrek ma opaskę na ramieniu, czy jej nie ma - uzupełnia.
Wraca do formy
Pomocnik Interu miał w ostatnim czasie spore kłopoty ze zdrowiem. W zeszłym sezonie leczył uraz łydki. Obecne rozgrywki zaczął jako rezerwowy.
- Przedłużał się powrót syna, bo kontuzja nie była do końca wyleczona - kontynuuje. - Ale Piotrek wraca do formy. Jest zadowolony z treningów i współpracy z nowym trenerem Interu, Cristianem Chivu - dodaje.
Rodzice zawodnika wybierają się na spotkanie do Holandii. - Czekamy na setny mecz Piotrka w narodowych barwach. Brakuje jeszcze tego jednego występu - przypomina ojciec zawodnika. W tym roku Zieliński jeszcze nie rozegrał meczu w kadrze właśnie przez kontuzje.
- Wcześniej mieliśmy specjalnie przygotowane flagi, koszulki i drobny upominek, teraz dmuchamy na zimne, ale nastroje mamy bojowe. Oby tylko udało się zdobyć punkty w dwóch meczach i wywalczyć awans na mistrzostwa świata - kończy Bogusław Zieliński.
Polska kadra rozegra we wrześniu dwa mecze kwalifikacji do mundialu 2026. Drużyna Jana Urbana zmierzy się z Holandią w Rotterdamie (4.09) oraz z Finlandią na Stadionie Śląskim w Chorzowie (7.09).
Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty