Po sobotniej wygranej Śląska Wrocław Wisła Kraków straciła pozycję lidera Betclic 1. ligi. Mogła na nią wrócić, ale musiała zapunktować w Łęcznej. Górnik ma swoje problemy, źle nie gra, ale meczu w sezonie jeszcze nie wygrał. Dodatkowo uraz z meczu wyeliminował podstawowego bramkarza Branislava Pindrocha. Między słupkami zastąpił go niedoświadczony Dawid Olszak.
Podopieczni Mariusza Jopa od początku starali się atakować, gospodarze popełniali błędy w tyłach, ale bez konsekwencji. To łęcznianie niespodziewanie objęli prowadzenie. W 9. minucie, po stracie gości pod własną bramką, piłkę z lewej strony dośrodkował Dawid Tkacz, a Bartosz Śpiączka precyzyjnym strzałem głową uderzył do siatki.
Przegrywając Biała Gwiazda nie potrafiła odpowiedzieć. To Górnik mógł podwyższyć wynik, kiedy chwilę po golu niecelnie przymierzył z ok. 16 metrów Tkacz. Wisła potrzebowała niemal kwadransa, aby ponownie zaatakować. W 27. minucie Julius Ertlthaler uderzył płasko z ok. dwunastu metrów. Pomylił się o kilka metrów.
Osiem minut później to gospodarze mogli trafić po raz drugi. Branislav Spacil rozegrał piłkę z Kamilem Orlikiem i uderzył z ostrego kąta w boczną siatkę.
ZOBACZ WIDEO: Poruszający moment. Po zawodach chłopiec podszedł do polskiej mistrzyni
Sześć minut po zmianie stron mógł być remis. Maciej Kuziemka przed polem karnym zwiódł rywala. Mocno uderzył, ale trafił w poprzeczkę. To była jedna z niewielu okazji krakowian w pierwszej części fazy gry po przerwie.
Po niewiele ponad godzinie Mariusz Jop zaczął dokonywać zmian w składzie. Od 68. minuty goście grali w liczebnej przewadze. Orlik chcąc atakować piłkę, potknął się i wpadł w bramkarza. Sędzia pokazał graczowi Górnika drugą żółtą kartkę. W tej sytuacji VAR nie mógł interweniować, ale wydaje się, że niewiele by zmienił.
Biała Gwiazda ruszyła do natarcia. Kwadrans przed końcem Federico Duarte zagrał na przedpole, ale żaden z graczy gości nie był w stanie wbić piłki do bramki. Chwilę później David Ogaga zagrał ręką i sędzia wskazał na rzut karny, którego na gola zamienił Angel Rodado.
Krakowianie starali się poszukać gola na wagę zwycięstwa, ale mieli problemy z zamknięciem rywala pod jego bramką. To jednak gospodarze mogli zdobyć gola. W 87. minucie Bekzod Akhmedov uderzył z dystansu w słupek.
Do 2. części sędzia doliczył aż jedenaście minut. W piątej mocnym strzałem z dystansu popisał się Darijo Grujicić. Źle między słupkami zachował się Olszak i piłka znalazła się w siatce! Na odpowiedź łęcznianie nie mieli już sił, ani możliwości.
Górnik Łęczna - Wisła Kraków 1:2 (1:0)
1:0 - Bartosz Śpiączka 9'
1:1 - Angel Rodado (k.) 77'
1:2 - Darijo Grujcić 90+5'
Składy:
Górnik Łęczna: Dawid Olszak - Jakub Bednarczyk, Kamil Kruk, Mateusz Broda, David Ogaga (90+10' Oskar Osipiuk) -Bekzod Akhmedov (90+10' Szymon Krawczyk), Adam Deja - Kamil Orlik, Dawid Tkacz (90+10' Solo Traore) , Branislav Spacil (86' Dawid Kroczek) - Bartosz Śpiączka (80' Szymon Doba).
Wisła Kraków: Kamil Broda - Julian Lelieveld, Wiktor Biedrzycki, Darijo Grujcić, Jakub Krzyżanowski (64' Raoul Giger) - Marc Carbo (64' Ervin Omić), Kacper Duda - Maciej Kuziemka (87' Szymon Kawala), Julius Ertlthaler (90+3' Ardit Nikaj), Frederico Duarte (87' Olivier Sukiennicki) - Angel Rodado.
Żółte kartki: Kruk, Spacil, Orlik, Ogaga, Śpiączka, Tkacz, Deja (Górnik) oraz Ertlthaler, Grujcić (Wisła).
Czerwona kartka: Orlik (Górnik) /za dwie żółte, 68'/.
Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).