Dawid Drachal to jeden z najbardziej obiecujących piłkarzy młodego pokolenia w PKO Ekstraklasie. Choć w środowym starciu z Legią Warszawa nie zaprezentował pełni swoich możliwości, i tak rozegrał solidny mecz. 20-letni pomocnik jest obecnie podstawowym zawodnikiem w zespole Adriana Siemieńca - co sam traktuje jako spore zaskoczenie.
- Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, że tak to się potoczy. To głównie zasługa trenera Siemieńca. Podczas jednego z treningów spróbował mnie na pozycji "ósemki" i tam już zostałem. Bardzo się z tego cieszę - przyznał Drachal.
ZOBACZ WIDEO: Polska mistrzyni przeżyła koszmar. "Mój mąż wtedy pierwszy raz zemdlał"
W meczu z Legią Jagiellonia Białystok skupiła się głównie na obronie. Mimo obiecującej pierwszej połowy, po przerwie wyraźnie przeważali gospodarze, kontrolując grę w niemal każdej strefie boiska.
- Musimy szanować ten punkt, bo obie drużyny miały swoje sytuacje. Przed meczem wierzyliśmy, że wrócimy z trzema punktami, ale tak się nie stało. Remis, zwłaszcza na wyjeździe i to na takim stadionie, z taką drużyną jak Legia, to naprawdę dobry wynik - tłumaczy reprezentant Polski U-21.
- Zdecydowanie mogliśmy lepiej wejść w drugą połowę. Nie ma co ukrywać - Legia miała wtedy taki moment, że praktycznie nie opuszczała naszej połowy. Jestem tego świadomy, choć nie wiem, z czego to wynikało. Przed nami analiza, więc na pewno wyciągniemy wnioski - dodał pomocnik.
Jagiellonia w tym sezonie wyróżnia się szeroką kadrą i dużą rotacją. Jak to wpływa na rywalizację między zawodnikami?
- Mamy tylu jakościowych piłkarzy, że każdy realnie walczy o minuty. Jeśli chodzi o mnie i Lozano - nasza rywalizacja jest przede wszystkim sportowa i bardzo się z tego cieszę. Rotacja ma ogromne znaczenie, bo sezon jest długi, a każdy z nas chce grać jak najwięcej - zaznaczył Drachal.
Wraz ze zbliżającymi się zgrupowaniami coraz więcej mówi się o tym, że nowy selekcjoner Jan Urban chętnie stawia na młodych zawodników. Drachal – który świetnie rozpoczął sezon – z pewnością znajduje się w kręgu jego zainteresowań. Już teraz ma na koncie tyle minut, co przez cały poprzedni sezon.
- Bardzo się cieszę, że dostaję tyle szans. W poprzednim sezonie nie grałem dużo, więc musiałem szybko się zaadaptować i nauczyć, jak dobrze wykorzystywać każdą minutę. Nie czuję żadnego zmęczenia - ani fizycznego, ani mentalnego - i mam nadzieję, że tak będzie dalej. Gdybym dostał powołanie, byłbym niesamowicie dumny. Dla piłkarza to największe możliwe wyróżnienie. Ale na razie skupiam się w stu procentach na grze dla Jagiellonii - podsumował młody pomocnik.
Najbliższy mecz Jagiellonia rozegra na wyjeździe przeciwko Lechowi Poznań. Spotkanie odbędzie się w niedzielę, 28 września, o godzinie 14:45.