Selekcjoner Thomas Tuchel zapowiedział już mediom, że priorytetem jest zajęcie pierwszego miejsca w grupie z Chorwacją, Ghaną oraz Panamą, jednak dziennikarz "The Sun" ma swoje własne przemyślenia. Wylicza on korzyści wynikające z awansu z drugiego miejsca w tabeli. To ma gwarantować prostszą drabinkę do półfinału mistrzostw świata 2026.
Według dziennika "The Sun", reprezentacja Anglii trafiła do trudnej grupy, a ewentualny awans z pierwszego miejsca grozi trafieniem na Meksyk, Brazylię albo Argentynę w drodze do półfinału. Anglicy boją się Brazylii, której nigdy dotąd nie pokonali w mistrzostwach świata.
Alternatywa to zajęcie drugiego miejsca. Wtedy na początku fazy pucharowej Anglia przeniosłaby się do "chłodnego" Toronto w Kanadzie i zagrała przeciwko drugiemu zespołowi w grupie z Portugalią i Kolumbią.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co oni zrobili! Niesamowity gol w ósmej sekundzie
Następnie drabinka turnieju poprowadziłaby zespół Tuchela poprzez stadiony w Dallas i Los Angeles, a jego przeciwnikami mogliby zostać Hiszpania, Belgia czy Francja. Czy faktycznie spotkanie z Hiszpanami byłoby takim dobrym pomysłem? Dziennik "The Sun" zwraca uwagę nie tylko na klasę rywala, ale również na kwestie klimatyczne.
Scenariusz, z zajęciem drugiego miejsca, przypomina marsz Anglii z mistrzostw świata w 2018 roku, kiedy to uniknęła największych potęg w drodze do półfinału. Na przykład w ćwierćfinale wpadła na Szwecję. Tym razem ewentualny finał mundialu na MetLife Stadium w East Rutherford mógłby przynieść starcie na przykład z Argentyną, co rozpala wyobraźnię Anglików.
Losowanie grup mistrzostw świata odbyło się w piątek w Waszyngtonie. Anglia została wylosowana z pierwszego koszyka.