- Nie mogę przeprowadzać dwóch zajęć dziennie. Jakbym tak zrobił, gwarantuję, że w meczu z Tajlandią zawodnicy nie mieliby kompletnie sił. Podobnie pewnie skończyłoby się z Singapurem - zapewnia w rozmowie z Przeglądem Sportowym selekcjoner biało-czerwonych.
Polacy w poniedziałek po południu udali się na wycieczkę do lokalnych zakładów ceramicznych oraz fabryki, w której przetwarza się jedwab. W środę czeka ich mecz z Tajlandią - początek o godzinie 12:30 czasu polskiego.