Od początku tego sezonu podstawowym bramkarzem FC Barcelony był sprowadzony latem z RCD Espanyolu Joan Garcia. W piątek klub poinformował, że hiszpański golkiper doznał naderwania łąkotki wewnętrznej w lewym kolanie. Ma pauzować od czterech do sześciu tygodni.
W tej sytuacji do bramki "Dumy Katalonii" na niedzielny mecz z Realem Sociedad wskoczył Wojciech Szczęsny, który na występ w oficjalnym meczu FC Barcelony czekał od 15 maja. Jego drużyna wygrała 2:1 po golach Julesa Kounde i Roberta Lewandowskiego. Wieczorem 35-letni bramkarz zamieścił na swoim Instagramie kilka zdjęć z tego spotkania i krótko podsumował jego wynik.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ on to zrobił! Strzelił bramkę z własnej połowy
"Mamy trzy punkty" - napisał, dodając emotikonę przedstawiającą wyprężony biceps.
Szczęsny został całkiem pozytywnie oceniony przez hiszpańskie media. Podkreśliły one, że nie miał większych szans przy otwierającym wynik meczu golu Alvaro Odriozoli z 31. minuty, jednak w innych sytuacjach spisywał się bez zarzutu. Zaliczył więc udany powrót do bramki FC Barcelony.
Jego drużyna wykorzystała porażkę 2:5 Realu Madryt w derbowym meczu z Atletico i objęła prowadzenie w tabeli La Ligi. Wszystko wskazuje na to, że pod nieobecność Garcii Szczęsny zagra od pierwszej minuty w hitowych meczach FC Barcelony. W środę, "Duma Katalonii" zmierzy się w Lidze Mistrzów z Paris Saint-Germain, a 26 października uda się do Madrytu na pierwsze w tym sezonie "El Clasico".