Mecz Lechii Gdańsk z Wisłą Płock otworzy zmagania w 11. kolejce PKO Ekstraklasy. Gospodarze będą poważnie osłabieni, ponieważ z powodu nadmiaru żółtych kartek nie będzie mógł wystąpić Camilo Mena.
Kolumbijczyk jest kluczową postacią w zespole Johna Carvera, natomiast tak jak bardzo lubi biegać, tak chętnie wdaje się w dyskusje z sędziami.
Otrzymał już cztery żółte kartki: jedną za próbę wymuszenia rzutu karnego, dwie za machanie rękami w kierunku arbitrów, trzecią (tę w miniony weekend) za faul taktyczny po własnej stracie.
- Każdy trener byłby rozczarowany, gdyby stracił takiego piłkarza. Rozmawiałem z nim o tym. Camilo z pewnością musi poprawić dyscyplinę, ale powtórzę kolejny raz: to wciąż młody zawodnik i jestem pewien, że wyciągnie z tego lekcję. Jest dla nas bardzo ważny i potrzebuję go w każdym meczu - powiedział trener Carver na konferencji prasowej.
Z powodu czerwonej kartki przeciwko Wiśle nie zagra Miłosz Kałahur. Nie wiadomo też, co z Iwanem Żelizką, który opuścił ostatni mecz z uwagi na kontuzję kostki.
- Nie chcę mówić o poszczególnych zawodnikach, ale dalej mamy problemy. Mamy też jednak piłkarzy, którzy wracają po kontuzjach i będą w kadrze - mówi trener Carver.
ZOBACZ WIDEO: Co za gol w Polsce. To nagranie po prostu trzeba zobaczyć
- Żelizko czuje się lepiej niż w poprzednim tygodniu, trenował z nami w środę i czwartek, ale jeśli nie będzie gotowy na 100 proc., to nie podejmę ryzyka i nie znajdzie się nawet na ławce - dodał trener Lechii.
Gdańszczanie w tabeli szorują po samym dnie, choć oczywiście wpływ na taki stan rzeczy mają ujemne punkty. Wisła jest piąta - po rewelacyjnym początku coś ewidentnie zacięło się w grze zespołu Mariusza Misiury. "Nafciarze" zdobyli tylko punkt w trzech ostatnich spotkaniach w lidze i odpadnięcie z Pucharu Polski.
- Wiemy, że stracili 2-3 ważnych zawodników z powodu kontuzji, ale dalej są dobrym zespołem. Gdyby wygrali mecz w poprzedniej kolejce, to byliby na pierwszym miejscu w tabeli. Mają 2-3 piłkarzy, których ogląda się z przyjemnością i jednego czy dwóch, na których musimy szczególnie zwrócić uwagę pod kątem ich wybryków - stwierdził tajemniczo trener Carver.
- Patrzyliśmy na dziesięć ostatnich meczów z udziałem Wisły i średnio w posiadaniu piłki byli przez ok. 41 procent. Mają świetne kontrataki, grają na dwóch napastników, co zawsze stanowi niebezpieczeństwo. Wisła jest doskonałym przykładem, że nie trzeba utrzymywać się przy piłce, by wygrywać mecze - powiedział Anglik.
Początek meczu Lechia Gdańsk - Wisła Płock w piątek o godz. 18.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak on to trafił?! "Golazzo" w lidze meksykańskiej