W PKO Ekstraklasie nie może grać ze względu na czerwoną kartkę, którą otrzymał przy okazji meczu z Rakowem Częstochowa, ale Liga Konferencji to inna historia.
Trener Niels Frederiksen może w tych rozgrywkach korzystać z usług Luisa Palmy bez żadnych przeszkód i tak też zrobił w czwartkowym spotkaniu z Rapidem Wiedeń.
I wtedy przyszła 13. minuta. Stojący w bramce Rapidu Niklas Hedl zachował się bardzo źle po dośrodkowaniu Joela Pereiry.
Piłka spadła pod nogi Luisa Palmy, a ten najpierw spokojnie ją przyjął, a następnie oddał precyzyjny strzał przy samym słupku. Hedl tak długo się podnosił, że nie miał szans, by cokolwiek zrobić, a obrońcy mu nie pomogli.
Dla reprezentanta Hondurasu była to czwarta bramka w sezonie 2025/26. Dotychczas zdobywał je wyłącznie na boiskach Ekstraklasy.
A 8 minut później było już 2:0 dla "Kolejorza" i ponownie niezbyt dobrze zachował się bramkarz Rapidu. Tym razem wypuścił futbolówkę z rąk po strzale Palmy zza pola karnego. Mikael Ishak tylko na to czekał i dokonał egzekucji z paru metrów.
Żeby tego było mało, to w doliczonym czasie poznaniacy przeprowadzili kolejną piękną akcję i na 3:0 podwyższył Taofeek Ismaheel.
Zobacz bramkę Luisa Palmy:
Zobacz bramkę Ishaka:
Zobacz gola na 3:0
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak on to trafił?! "Golazzo" w lidze meksykańskiej