Działania podejmowane przez Izrael w Strefie Gazy sprawiły, że oficjalny sponsor techniczny reprezentacji Izraela chciał się wycofać z umowy. Wówczas jak dowiedział się portal haaretz.com, piłkarska federacja tego kraju przystąpiła do rozmów z lokalnymi przedstawicielami firmy Reebok.
Ostatecznie udało się porozumieć. Reebok nie wycofał się ze swojej umowy z reprezentacją Izraela. Jak przekazał rzecznik prasowy słynnego producenta odzieży, był to efekt rozmów z prezesem izraelskiej federacji, Shino Zuaretzem, oraz lokalnymi licencjobiorcami.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica wspomina potworny wypadek. "Nie jestem już tym samym człowiekiem"
Tym samym piłkarze Izraela powinni wyjść w koszulkach firmy Reebok na sobotni mecz z reprezentacją Norwegii w Oslo, który przegrali 0:5. Tak też się stało, choć... logo sponsora technicznego wyglądało zupełnie inaczej.
Zawodnicy reprezentacji Izraela mieli na koszulkach nadrukowane logo znacznie różniące się od tego oryginalnego. Było ono odwrócone do góry nogami. Ponadto brakowało napisu firmy, jak to miało miejsce jeszcze we wrześniowych meczach eliminacji do MŚ.
Izraelski portal One postanowił przyjrzeć się tej sprawie. O komentarz został poproszony Izraelski Związek Piłki Nożnej. Federacja tłumaczyła się tym, że takie stroje zostały przygotowane dla reprezentacji. "Tak to wyszło od dostawcy, wstawiliśmy to do szybkiego druku" - przekazano.
Kolejność zdarzeń miała być następująca. Najpierw spełniono prośbę firmy Reebok i usunięto logo tej firmy z koszulek. Następnie, po zawarciu porozumienia ze sponsorem technicznym, zostało ono na szybko przywrócone. To wówczas popełniono błąd i pojawiło się nieprawidłowe logo.
Na razie jednak Reebok nie odniósł się do tej sytuacji. Każda firma chce, aby jej logo było odpowiednio eksponowane. Wszelkie nieprawidłowości w tej sprawie mogą mieć swoje konsekwencje.