Widzew Łódź doskonale rozpoczął piątkowy mecz z Radomiakiem Radom. Szybko gola strzelił Sebastian Bergier, później poprawił Peter Therkildsen i zanosiło się na komfortowe zwycięstwo miejscowych.
Tyle tylko, że w końcówce pierwszej połowy do siatki trafił Romario Baro i zrobiło się interesująco.
Wynik 2:1 utrzymywał się przez jakiś czas, natomiast wtedy nadeszła 66. minuta, gdy niezwykłym nosem trenerskim wykazał się nowy szkoleniowiec Widzewa Igor Jovićević.
Chorwat przeprowadził zmianę i na boisku zameldował się Lindon Selahi (wchodził, gdy zegar pokazywał dokładnie 65:53).
Chwilę później łodzianie przeprowadzili akcję, która zakończyła się bramką na 3:1. To znaczy, nic by z tego nie było, ale w pewnym momencie Steve Kingue po prostu podał piłkę pod nogi rywala.
Selahi wyczekał na odpowiedni moment, kiwnął rywala i uderzył w samo okienko. Futbolówka znalazła się w siatce w 68:48.
Selahi potrzebował niespełna trzech minut, by strzelić gola. I zrobił to w iście spektakularny sposób.
Tak strzela Lindon Selahi:
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Był reprezentantem Anglii. Szok, na jakiś boiskach gra obecnie