W Koronie ruch jak na dworcu

Miało być skromnie i bez rewolucji ze względu na ograniczony budżet. Tymczasem kielecka Korona wykazuje się w zimowym okienku transferowym bardzo dużą aktywnością. Pozyskała już sześciu nowych piłkarzy i najprawdopodobniej na tym się nie skończy.

W tym artykule dowiesz się o:

Pozyskani…

- Jeśli już zdecydujemy się na jakieś wzmocnienia, to będziemy starali się o graczy z kartą zawodniczą w ręku albo na wypożyczenie - powtarzał prezes Korony, Tadeusz Dudka, jeszcze przed rozpoczęciem sesji transferowej. Spośród sześciu nowych piłkarzy kryteria świętokrzyskich władz spełniło tylko dwóch - słowacki obrońca Pavol Stano został pozyskany z Jagielloni Białystok za darmo, a Artura Jędrzejczyka wypożyczono z Legii Warszawa na rok. Wicelider ekstraklasy zastrzegł sobie jednak prawo, że już w czerwcu może zażądać powrotu utalentowanego 22-latka.

Aby zakontraktować pozostałych zawodników, kielecki klub musiał sięgnąć do kieszeni. Po dłuższych negocjacjach udało się sprowadzić duet z Dolcanu Ząbki - napastnika Macieja Tataja oraz pomocnika Grzegorza Lecha. Z GKP Gorzów Wielkopolski za 170 tys. zł. brutto zakupiono prawego skrzydłowego Łukasza Maliszewskiego, a ze Znicza Pruszków Pawła Kaczmarka.

Testowani…

- Ilu jeszcze wzmocnień dokonamy? Nie jest to określone. Jeśli już jednak kogoś pozyskamy, to tylko do pierwszego składu - zapowiada trener Marcin Sasal. "Żółto-czerwoni" poszukują jeszcze napastnika. Jakiego? Przede wszystkim skutecznego. Szkoleniowca Korony nie przekonał do siebie Kamil Witkowski. Były już snajper Cracovii przebywał w Kielcach przez ponad tydzień na testach. Został jednak odprawiony z kwitkiem, mimo że zaliczył asystę przy jednej z bramek w sparingowym spotkaniu z trzecioligowym LKS Nieciecza (2:2).

Od poniedziałku w Kielcach sprawdzany jest inny napastnik, tym razem rodem z Ukrainy - Dmytro Browkin. Jesienią występował w trzecioligowym Spartakusie Szarowola. Swój egzamin 25-latek rozpoczął dobrze. Strzelił bramkę w meczu sparingowym z Motorem Lublin, wygranym przez Koronę 2:1. Z naszych informacji wynika, że trener Sasal wkrótce zaprosi na testy jeszcze jednego snajpera. Browkin chyba więc również rozczarował nowego szkoleniowca 12. drużyny ekstraklasy.

Niechciani…

Problemem jest to, że nowi przychodzą, a starzy jakoś nie chcą odchodzić. Póki co z Koroną zimą pożegnało się czterech graczy. Mariusz Zganiacz nie dogadał się z kieleckimi władzami w sprawie przedłużenia kontraktu i odszedł do Piasta Gliwice. Nowej umowy nie parafowano również z wychowankiem Dariuszem Kozubkiem, ale akurat on nie miał większych szans na znalezienie się nawet w meczowej kadrze zespołu na wiosnę. Kontrakty rozwiązali poza tym obcokrajowcy - Brazylijczyk Edson, który zupełnie rozczarował w rundzie jesiennej oraz Litwin Paulius Paknys, o którym można powiedzieć to samo.

Odeszło czterech, a przecież na liście transferowej znalazło się aż siedmiu zawodników! W tym tylko jeden, który w styczniu przestał być piłkarzem Korony - Paknys. Okazało się, że nie tak łatwo jest pozbyć się Łukasza Nawotczyńskiego, Macieja Szajny, Piotra Misztala, Pawła Buśkiewicza, Łukasza Cichosa, a nawet Krzysztofa Gajtkowskiego. Ten ostatni bliski był odejścia do Ruchu Radzionków, ale ostatecznie chyba… dołączy do kadry Korony, która w sobotę wyruszy na pierwszy zimowy obóz - do Kleszczowa.

Zatrzymani(y)…

Największym sukcesem zimowym klubu z Kielc należy obwołać… Nikolę Mijailovicia. A właściwie fakt, że udało się go w drużynie zatrzymać. Serb otrzymał bowiem ofertę od uczestnika tegorocznej edycji Ligi Europejskiej - rumuńskiego FC Vaslui. Propozycję odrzucił. Wolał przedłużyć do 2012 roku umowę z Koroną. Mimo lepszej ligi, większych pieniędzy… To aż nieprawdopodobne, że mowa o tym samym Nikoli Mijailoviciu, którego większość kojarzy z awantur za jego czasów gry w Wiśle Kraków. A jednak. - Chcę spłacić kredyt zaufania, jakim mnie tu obdarzono - mówi 27-letni obrońca.

W taką decyzję Serba nie wierzył chyba zarówno zarząd, jak i trener Korony. Marcin Sasal miał już bowiem następcę Mijailovicia. - Prowadziliśmy rozmowy z Grzegorzem Bronowickim na wypadek, jeśli nie udałoby się zatrzymać Nikoli. Cieszę jednak z takiego obrotu spraw, jaki zaszedł - nie ukrywa szkoleniowiec. Sasal żałuje jednocześnie, że w styczniu jego podopiecznym nie został i nie zostanie już Dariusz Pietrasiak. Obrońcy GKS Bełchatów kończy się umowa z obecnym pracodawcą w czerwcu i mógł już teraz rozmawiać z innymi klubami. Ale do Korony przejść nie chciał. - Robiłem wszystko, co w mojej mocy. Potrzebowałem jednak obrońcy na już, a nie dopiero w czerwcu. Walczymy o utrzymanie i nie mamy czasu, żeby czekać - przyznaje trener.

Komentarze (0)