Igor Jovićević po remisie z Legią: Nikt nie jest zadowolony, ale chcę takiej mentalności

PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu (na pierwszym planie): trener Widzewa Łódź Igor Jovićević
PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu (na pierwszym planie): trener Widzewa Łódź Igor Jovićević

- Legia remisowała w tym sezonie z Lechem, Jagiellonią czy Rakowem. Wykonaliśmy krok do przodu i to pokazuje kierunek, w którym podążamy - powiedział trener Widzewa Łódź Igor Jovićević po podziale punktów z ekipą z Warszawy w niedzielnym meczu.

Korespondencja z Łodzi - Krzysztof Sędzicki

Z jednej strony widzewiakom niewiele brakowało do tego, by wygrać z rywalem ze stolicy, bo po golu Sebastiana Bergiera z rzutu karnego w 66. minucie prowadzili. Jednak z drugiej na pięć minut przed końcem wyrównał Ermal Krasniqi, a potem jego koledzy jeszcze byli bliscy tego, by dać Legii wygraną w Łodzi.

- Trudny mecz, tak jak się spodziewaliśmy. Zrobiliśmy wszystko, by wygrać - osobowo, taktycznie, na boisku. Miło było zobaczyć dużo charakteru przy wsparciu kibiców, którzy sprawili, że czuliśmy się dumni. Zasłużyliśmy na bramkę, ale rywale także, więc ten wynik odzwierciedla przebieg spotkania. Była też sytuacja, by zamknąć ten rezultat. Mamy remis z Legią, więc to jest pozytyw. Ale sporo pracy przed nami - mówił na konferencji prasowej szkoleniowiec czerwono-biało-czerwonych.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za trafienie. Oddał strzał z ok. 60 metrów

- Mieliśmy posiadanie, ale w drugiej połowie Legia przejęła inicjatywę i nas zepchnęła. My z kolei tworzyliśmy dobre okazje po kontratakach. Warszawianie remisowali w tym sezonie z Lechem, Jagiellonią czy Rakowem. To pokazuje kierunek, w którym idziemy. Wykonaliśmy krok do przodu. Nikt nie jest zadowolony z remisu, lecz chcę, by z taką mentalnością mój zespół podchodził do każdego spotkania - dodał Igor Jovicević.

Łodzianie w całym meczu oddali 10 strzałów, podczas gdy ich przeciwnicy - dwa razy więcej. Jednak gracze zarówno Widzewa, jak i Legii w światło bramki uderzali tylko trzykrotnie.

- Pierwsze co, trzeba dochodzić do sytuacji. To minimum, którego wymagam w moim pomyśle na grę. Jesteśmy na drodze do tego, by tak się stało. Dalej oczywiście pojawia się kwestia, by te sytuacje wykorzystywać, a następnie strzelać bramki. Jestem tutaj 15 dni. Zdiagnozowałem to, czego potrzeba drużynie w obronie, ataku i fazach przejściowych. Pierwsza połowa była w miarę w porządku, w drugiej były różne momenty związane z pressingiem. To był dobry mecz w wykonaniu obu drużyn i dobry do oglądania przez kibiców - stwierdził chorwacki trener RTS.

Jovićević zmuszony był do rotacji składem, ale nie tylko pod względem piłkarzy 1 do 1, ale również tego, z kim inni zawodnicy mieli współpracować.

- Nie mógł zagrać Marcel Krajewski, więc zaczęliśmy ze Steliosem na boku obrony i planem było to, by Baena pomagał na prawej stronie. Angel zagrał świetny mecz, ale poprosił o zmianę. Był bardzo zmęczony. Wiedzieliśmy, że w ostatnich 10-15 minutach będą grane długie piłki. Chciałem, by w tym fragmencie zawodnicy grali na takich stronach, by zgadzały się ich silniejsze nogi - wyjaśnił.

Widzewiacy po 14. rozegranym w tym sezonie meczu PKO Ekstraklasy na razie zajmują 10. pozycję w tabeli, ale może się to jeszcze zmienić po poniedziałkowych spotkaniach tej serii gier. W następnej zagrają w Gdańsku z Lechią - w sobotę 8 listopada o 14:45.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści