"Lewy" siedział obok Flicka. I nagle takie słowa Niemca. "Nigdy"

PAP / Alejandro Garcia / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i Hansi Flick
PAP / Alejandro Garcia / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i Hansi Flick

- Nigdy nie pracowałem z bardziej profesjonalnym zawodnikiem - mówi Hansi Flick, wskazując na siedzącego obok Roberta Lewandowskiego. - Gdy wrócił po kontuzji, weszliśmy na kolejny poziom - podkreśla trener FC Barcelony.

Konferencja prasowa Hansiego Flicka i Roberta Lewandowskiego zmierzała ku końcowi, gdy nagle "odpalił" się trener FC Barcelony.

- Zastanawiam się, bo nikt nie zapytał mnie o Roberta. Ile pracujemy razem? Cztery lata? Trzy i pół. Nigdy nie pracowałem z bardziej profesjonalnym zawodnikiem. Gdy doznał kontuzji, wydawało się, że wypadnie na pięć tygodni. Nie wiem, co ma w swoim DNA, ale wrócił po trzech tygodniach. Weszliśmy na kolejny poziom, gdy wrócił, podobnie jak Dani Olmo. Potrzebujemy tych piłkarzy, by wejść na nasz najwyższy poziom - powiedział Flick.

Nie chciał jednak zdradzić, czy "Lewy" zagra w środowym spotkaniu od 1. minuty. Było przy tym sporo śmiechu.

Z Lewandowskim w składzie czy bez, Barca i tak będzie zdecydowanym faworytem meczu z Club Brugge, choć Flick przestrzega przed nadmiernym optymizmem i z dużym szacunkiem wypowiada się na temat najbliższego przeciwnika.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandal na murawie! Kibic uderzył piłkarza

- Myślę, że to będzie podobny mecz do tego z Elche. Club Brugge również lubi mieć piłkę, dobrze rozgrywa od tyłu, zawodnicy dobrze poruszają się po boisku. Widoczne są automatyzmy w ich grze. Atmosfera na tym stadionie jest niesamowita, mocno pressują, grają jeden na jednego, dlatego będzie to dla nas trudne spotkanie - mówi Flick.

- Mam duży szacunek do rywala, ale koniec końców naszym celem jest zwycięstwo. Wiem, że każdy mecz jest trudny, wszystko zależy od nastawienia, mentalności, od tego, żeby grać jako drużyna i trzymać się planu gry - przyznał trener Barcy.

Został też zapytany o porównanie obecnego sezonu z poprzednim, gdy Barca szła jak burza w Lidze Mistrzów.

- Nie da się porównywać tego sezonu z poprzednim, bo był zupełnie inny. Wtedy też musieliśmy radzić sobie z paroma kontuzjami, ale z przodu mieliśmy Raphinhę, Lewandowskiego i Yamala w znakomitej formie. To dało nam dużo pewności siebie na początku sezonu - podkreślił Flick.

Początek meczu Club Brugge - FC Barcelona w środę o godz. 21.

Komentarze (1)
avatar
zychu
5.11.2025
Zgłoś do moderacji
10
8
Odpowiedz
Jak to.Niemiec chwali bo ma nadzieje że sprzeda jak Bawarczycy kucyka za cenę konia arabskiego 
Zgłoś nielegalne treści