Choć Zbigniew Boniek nie pełni funkcji w PZPN, regularnie odnosi się do spraw kadry. Ocenił on również premierę książki "Lewandowski. Prawdziwy" wydawnictwa SQN. Zaznaczył, że nie widzi potrzeby tworzenia psychologicznych portretów o sobie.
"Na szczęście nie widzę potrzeby, by taka książka - tworzenie jakichś portretów psychologicznych - miała powstać także o mnie. Jest to książka pana Staszewskiego, nie przy współudziale Roberta, choć z tego co wiem, Robert zgodził się na rozmowę z autorem" - napisał Zbigniew Boniek.
ZOBACZ WIDEO: Bramkarz popisał się kapitalnym trafieniem w Argentynie
Były prezes PZPN dodał, że odrzucił prośbę autora o rozmowę. Podkreślił, że nie chce uczestniczyć w projekcie i nie wie, czy publikacja wpłynie na ocenę snajpera Barcelony.
"Ja akurat odmówiłem, bo pan Staszewski mnie także chciał w wielu kwestiach przepytać. Ja natomiast uważałem, że absolutnie nie ma potrzeby, żebym w tym uczestniczył i nie mam z tą książką niczego wspólnego. Nie wiem, czy spowoduje ona jakąś rysę w ocenie Roberta Lewandowskiego" - przekazał Boniek.
Dodał on, że ma tylko pozytywne wrażenia i doświadczenia z Robertem Lewandowskim. Ocenił napastnika jako "fajnego, normalnego człowieka i wielkiego piłkarza".
"Jeśli w tej książce wyjdą jakieś negatywne tematy, bo już słyszę coś o żonie, to powiem szczerze - ja w to nie wierzę" - dodał.
Boniek nawiązał do słów autora książki, który w programie Bogdana Rymanowskiego mówił o Annie Lewandowskiej.
- To są mocne słowa, ale wiem, że reprezentanci Polski na zgrupowaniach wysyłali sobie memy z Anią. Kiedy kadrowicze zaczynają się naśmiewać z kapitana reprezentacji Polski, to nie jest dobrze. W końcu zaczęło to do Roberta docierać i skończyło się awanturą w domu - mówił Staszewski o tanecznej pasji Lewandowskiej.