Trener Jan Urban zaskoczył obsadą pozycji bramkarza reprezentacji Polski w meczu z Maltą w eliminacjach MŚ 2026 (3:2 - RELACJA TUTAJ).
W wyjściowym składzie Biało-Czerwonych niespodziewanie pojawił się Bartłomiej Drągowski, który w porównaniu z pojedynkiem z Holandią w Warszawie (1:1) zastąpił Kamila Grabarę.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski zachwycony po meczu kadry. "Ciarki na całym ciele"
Jak ujawnił Radosław Michalski z PZPN w Kanale Sportowym, już przed meczem z "Oranje" (14 listopada) było wiadomo, że w bramce zagrają na zmianę Grabara i Drągowski.
- Widać, że trener chyba jeszcze czegoś poszukuje. Dziwna sytuacja, która może nas cieszyć, że po meczu z Holandią nie za dużo można powiedzieć o Grabarze. Pewnie trener chce zobaczyć innego bramkarza. Jakiś czas na eksperymentu musi być i pewnie w tej chwili jest - podkreślił Michalski.
- Z tego, co ja wiem, to już przed meczem z Holandią ta decyzja była podjęta. Wiadomo było, że (z Maltą - przyp. red.) zagra Drągowski. Trenerzy się zastanawiali, trener bramkarzy Andrzej Dawidziuk, ale ta decyzja była już przed meczem - dodał członek Zarządu PZPN.
Sam Urban w rozmowie z Mateuszem Borkiem z TVP trochę zdystansował się od tej decyzji, wskazując, że... odpowiedzialność za zmianę między słupkami spoczywa na sztabie bramkarskim kadry.
- Wydaje mi się, że są fachowcami, a jeśli będę przekonany, że ich decyzja jest błędna, to oczywiście postawię na swoim - podsumował selekcjoner.