W Bełchatowie nuda oraz ... ładny zachód słońca

PGE GKS mimo miażdżącej przewagi nie zdołał pokonać Górnika Zabrze i wywalczył tylko jeden punkcik do skromnego ligowego dorobku. Tym samym nie poprawił swojej pozycji w tabeli i pozostaje tylko czekać na przyszły sezon, kiedy w klubie coś się zmieni.

Kamil Haładaj
Kamil Haładaj

Spotkanie rozpoczęli goście, ale po chwili widać było, że bełchatowianie przejmą inicjatywę w meczu. PGE GKS mógł wyjść na prowadzenie już w 3. minucie po mocnym uderzeniu Artura Marciniaka, które zostało jednak zablokowane przez jednego z graczy Górnika. Trzy minuty później w podobny sposób bramce strzeżonej przez Sebastiana Nowaka zagroził Łukasz Garguła. Ponownie jednak na wysokości zadania stanęli zawodnicy gości, ratując swój zespół przed stratą bramki. W 8. minucie do wykonania rzutu wolnego dla bełchatowian podszedł Edward Cecot. Uderzył bardzo mocno po ziemi i brakło dosłownie kilku centymetrów, a wynik uległby zmianie. Kolejne dziesięć minut to przeciętna gra każdej z ekip. Podobnie jak w poprzednich spotkaniach najczęściej faulowanym zawodnikiem gospodarzy był Garguła. 18. i 19. minuta to dosłownie oblężenia bramki Nowaka. Najpierw z trudem wypiąstkował piłke, a po chwili odprowadził ją wzrokiem ponad poprzeczką. Autorem obu akcji był wspomniany wcześniej Garguła. Przez jakiś czas gra ponownie straciła na szybkości i dopiero w 30. minucie zrobiło się gorąco w polu karnym Łukasza Sapeli. Piłkę dośrodkowywał Piotr Madejski, ale dobrze ustawiony Jacek Popek zdołał ją wybić na bezpieczną odległość. Chwilę później kolejną groźną akcję stworzyli gospodarze. Wszystko za sprawą Patryka Rachwała, który popisał się strzałem z ponad dwudziestu metrów. Futbolówka nie odnalazła jednak drogi do bramki i poszybowała nad poprzeczką. Wystarczyła chwila dekoncentracji i zabrzanie wyprowadzili groźną kontrę. Na szczęście dla bełchatowian Tomasz Zahorski nie trafił czysto w piłkę, przez co jego podanie nie dotarło do adresata. Ostatnie pięć minut pierwszej połowy to dominacja gospodarzy. Kolejny rzut wolny i kolejny strzał Garguły... Wzorowo zachował się jednak Nowak, który pewnie wyłapał piłkę. W 44. minucie po dośrodkowaniu Garguły do piłki wyskoczył Paweł Magdoń, ale strącił ją niecelnie i skończyło się tylko na strachu. Po doliczeniu przez arbitra minuty do pierwszej połowy meczu, w jej ostatnich sekundach ponownie atakuje Magdoń, aby ostatecznie zmarnować dogodną sytuację.

Po przerwie w zespole wicemistrza Polski, trener Jan Złomańczuk dokonał jednej zmiany. Za Artura Marciniaka na plac gry wprowadzony został wracający do gry po blisko półrocznej przerwie Dawid Nowak. W chwilę po rozpoczęciu drugiej części meczu gra bardzo się uspokoiła. Dopiero w 54. minucie goście ponownie zagrozili bramce Sapeli, ale w ostatniej chwili Rachwał wszedł na linię strzału i zablokował uderzenie. Zdaje się, że Garguła coraz lepiej rozumie się z Carlo Costlym. Świadczy o tym dośrodkowanie, którego Coslty jednak nie wykorzystał... W 62. minucie Madejski chciał zaskoczyć Sapelę potężnym strzałem, ale wychowanek PGE GKS w porę wypiąstkował piłkę. Minutę później fatalnie pomylił się Zahorski, wybijając piłkę w złą stronę boiska. W 64. minucie pierwszą żółtą kartkę w spotkaniu ujrzał Madejski. W chwilę później do gry wszedł Krzysztof Janusz, zmieniając Honduranina. Jedna z groźniejszych akcji miała miejsce również w 72. minucie, kiedy to Mariusz Ujek nie trafił w piłkę dośrodkowywaną przez Gargułę. 73. minuta to zmiana Tomasza Moskala, przez Dawida Jarkę. W 74. żółtą kartką ukarany zostaje Mariusz Pawelec. Pięć minut później, taką samą karę otrzymuje Magdoń. Na dziesięć minut przed końcem, trener zabrzam - Ryszard Wieczorek do gry wprowadza Stachowiaka za Gołosia, a po chwili z murawy schodzi Piotr Gierczak na rzecz Tadasa Papeckysa. Po doliczeniu dwóch minut do regulaminowego czasu gry trener Złomańczuk dokonał ostatniej zmiany. Krzysztof Michalak zmienił Mariusza Ujka. Kilkanaście sekund przed końcem przed kolejną szansą stanał Magdoń, ale piłka została wyłapana przez Nowaka.

PGE GKS Bełchatów - Górnik Zabrze 0:0

Składy:

PGE GKS Bełchatów: Sapela, Cecot, Magdoń, Stolarczyk, Popek, Marciniak (46' Nowak), Strąk, Rachwał, Garguła, Ujek (90' Michalak), Costly (65' Janus).

Górnik Zabrze: Nowak, Pawelec, Pazdan, Danch, Magiera, Gołoś (Stachowiak 81'), Gierczak (Papeckys 85'), Brzęczek, Madejski, Zahorski, Moskal (72' Jarka).

Żółte kartki: Pawelec, Madejski (Górnik) oraz Magdoń (Bełchatów).

Sędzia: Grzegorz Gilewski (Radom).

Widzów: 2600 (400 gości)

Najlepszy piłkarz PGE GKS: Łukasz Garguła
Najlepszy piłkarz Górnika: Sebastian Nowak

Piłkarz meczu: Łukasz Garguła

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×