W tym artykule dowiesz się o:
Lech za priorytet uznał kupno w zimowym okienku transferowym środkowego obrońcy i napastnika. W tej chwili aktualna staje się jedynie opcja druga, bowiem w ekspresowym tempie do zdrowia wraca Manuel Arboleda. To zasługa lekarzy, którzy oprócz Kolumbijczyka postawili na nogi pozostałych kontuzjowanych defensorów.
Wpływ na rezygnację Kolejorza z kupna obrońcy miały również astronomiczne ceny podyktowane za zawodników, którzy byli w kręgu zainteresowań klubu. Przypomnijmy, że Lech interesował się Tomaszem Jodłowcem z Polonii Warszawa (1,5 miliona euro) i Kamilem Glikiem z Piasta Gliwice (4 miliony złotych). Kolejorz nie rezygnuje z kupna Jodłowca, ale nie zamierza płacić za niego takich pieniędzy. Do transferu ma dojść najpóźniej za półtora roku, kiedy wygaśnie kontrakt piłkarza z Polonią.
Efekty pracy lekarzy mogą spowodować, że trener Jacek Zieliński wiosną będzie miał kłopot bogactwa. Jedyną niewiadomą pozostaje bowiem Seweryn Gancarczyk, który doznał złamania kości śródstopia. Medycy w tym przypadku również są optymistami. W Poznaniu nie brakuje ponadto zawodników, którzy mogliby zastąpić reprezentanta Polski.
Więcej w Przeglądzie Sportowym