Kosztowny błąd bramkarza Jagiellonii. Rywale byli bezwzględni

Twitter / Screen / TVP Sport / Na zdjęciu: Miłosz Piekutowski zawalił gola w Katowicach
Twitter / Screen / TVP Sport / Na zdjęciu: Miłosz Piekutowski zawalił gola w Katowicach

Miłosz Piekutowski parę razy w tym sezonie uratował Jagiellonię Białystok, ale w czwartkowym meczu 1/8 finału STS Pucharu Polski w Katowicach - delikatnie rzecz ujmując - nie popisał się i w końcówce pierwszej połowy zawalił gola.

Czwartek, godz. 17, Katowice. Właśnie wtedy rozpoczął się mecz GKS-u z Jagiellonią Białystok w ramach 1/8 finału STS Pucharu Polski.

Kibice powoli udawali się do stoisk gastronomicznych po ciepłą herbatę, by jakoś przetrwać 15 minut przerwy. Na tablicy wyników było 0:0, nie zanosiło się na gole, ale o emocje postanowił zadbać Miłosz Piekutowski.

Młody bramkarz Jagiellonii popełnił katastrofalny w skutkach błąd. Fatalnie przyjął piłkę we własnym polu karnym.

Futbolówka odskoczyła mu na 2-3 metry, co wykorzystał Marcel Wędrychowski, podał do Bartosza Nowaka, a ten po prostu się zabawił w "szesnastce". Najpierw zamarkował strzał i położył na murawie Leona Flacha, a następnie trafił do siatki.

Piekutowski sugerował jeszcze, że był faulowany przez Wędrychowskiego, natomiast sędzia Wojciech Myć oraz sędziowie VAR nie dopatrzyli się żadnych nieprawidłowości.

W takich okolicznościach GKS wyszedł na prowadzenie.

Zobacz fatalny błąd Piekutowskiego i gola Nowaka:

ZOBACZ WIDEO: Była 10. sekunda meczu. Niebywałe, co zrobił bramkarz

Komentarze (1)
avatar
Paul40
4.12.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Miłosz 
Zgłoś nielegalne treści