W ostatnich tygodniach Piotr Zieliński był na fali wznoszącej. Niestety, reprezentant Polski nie znalazł się w podstawowym składzie Interu Mediolan na wtorkowy mecz Ligi Mistrzów z Liverpoolem.
Cristian Chivu w drugiej linii zdecydował się wystawić Nicolo Barellę, Henricha Mchitarjana oraz Hakana Calhanoglu. Trzeci z wymienionych mógł mówić o dużym pechu na początku spotkania.
ZOBACZ WIDEO: "Spróbujcie go powstrzymać". Z piłką wyczynia cuda
Calhanoglu nabawił się kontuzji mięśniowej i okazało się, że nie jest w stanie kontynuować gry. W tych okolicznościach trener spojrzał na ławkę rezerwowych, a następnie wezwał Zielińskiego.
Kadrowicz w 11. minucie zameldował się na placu gry, zastępując bardziej doświadczonego kolegę. Calhanoglu musi poczekać na szczegółową diagnozę klubowych lekarzy.
31-latek dostał szansę od Chivu po raz szósty w tej edycji Ligi Mistrzów. Warto przypomnieć, że w poprzedniej kolejce zdobył jedyną bramkę dla Interu w przegranym 1:2 starciu z Atletico Madryt.
Dla Zielińskiego jest to podwójnie ważny występ. Nie jest tajemnicą, że w przeszłości Polak mógł być bohaterem transferu do Liverpoolu - ostatecznie ta transakcja nie doszła do skutku (więcej TUTAJ).